Lepiej brać byle kogo, bo za darmo i z Hiszpanii i już mokro w gaciach. Koleś nie trenował od początku sezonu więc co najmniej 3 miesiące, chyba że gierki ze studentami na Kortowie zaliczać by można było do treningów. To jest błazenada, że się bierze studenciaka "bo za darmo i nie będzie chciał dużo pieniędzy, a może i za darmo zagra". Za darmo to się można po dupie podrapać, a nie pracować/trenować/biegać za piłką w tym samym wymiarze co profesjonaliści. Rozumiesz farsę całej tej sytuacji? Że jak za darmo to lepszy - o to chodzi, o takie myślenie. W sumie jak kto woli, jeden woli jeździć samochodem a inny się wozić na taczce, bo za darmo dostał.
Prowokator pisze:Nie chcesz "frykasów" w klubie? Poszukaj talentów po wsiach czy miasteczkach w regionie i zgłaszaj do klubu kandydatury jako manager zamiast wiecznie płakać jaki ten świat jest zły bo Makumba przyszedł na testy...
Uwielbiam takie odbijanie piłeczki. Nie podoba się, to zrób to sam. Dobrze, że na nic (mam nadzieję) nie choruję, bo jakby mi jakiś chirurg spieprzył operację, to by mógł powiedzieć "zrób to sam lepiej". No genialne. Mogę szukać zawodników i jeździć po wiochach, ok, ale za darmo mam to robić?! Jestem niewolnikiem, żeby pracować dla kubu za darmo i jeszcze do tego dopłacać? Nie jestem studentem z Hiszpanii. (i w ogóle jako "manager" to musiałbym mieć licencję)
Nie rozumiem w ogóle, co mają sprawy transferowe do trybun i kibicowania i jakie są między tym związki, bo chyba nie chodzi o to, że tylko dwie osoby prowadzące doping mają prawo wypowiadać się na temat transferów w klubie. Ja jako kibic, który ten klub sponsoruje, kupując bilety, mam pełne prawo do wypowiedzi i mogę sobie nie lubić Eduardo, tego Hiszpana (nawet mnie nie interesuje jak on się nazywa), Hakobjana i kogokolwiek innego.
Piłką nożną się kiedyś trochę interesowałem i u nas po prostu dobry obcokrajowiec trafia się bardzo rzadko, z tych lepszych co trochę ogarniali to Tereskinas czy Preiksaitis. I to byli Litwini, Tereskinas grał w reprezentacji, zresztą Preiksaitis chyba też. [sprawdziłem - obaj razem ponad 100 występów dla kadry] Nie trzeba daleko szukać, im dalej tym gorzej niestety - prosta zasada dla polskiej piłki. Pamiętam jakiegoś Lawala albo innych połamańców i doskonale pamiętam ostatnie dwa sezony w I lidze, gdzie w napadzie pałętali się Hamlet (
9 meczów, 1 gol), "Lord" (hehe) Dombraye (
7 meczów, 0 goli), Iheanacho (
9 meczów, 1 gol) i Salami (
33 mecze, 3 gole), którzy nastrzelali tyle bramek, że graliśmy baraże i spadliśmy z ligi z ostatniego miejsca. Większość tych czarowników futbolu pewnie nawet nie kojarzy, co innego np. Biedrzyckiego, Jurkowskiego czy Januszewskiego - kolegów z podwórka, sąsiadów, itd.
Jak ktoś chce budować drużynę na awans w tym roku opierając się na studencie z Erasmusa (który się skończy przed startem nowego sezonu), to za rok pozostanie bez gracza, bo on będzie kontynuował naukę w Hiszpanii. Do tego dochodzi jeszcze powrót Eduardo, który od skończenia sezonu (tj. pół czerwca, lipiec, sierpień, wrzesień, październik) nie trenował i w dodatku miał kontuzję. Zanim doszliby obaj do formy, to mielibyśmy połowię wiosny i znowu przegoniono by Eduardo, bo się nie sprawdził, a z Hiszpanem by się rozstali po cichu jak z Hakobjanem. Żeby mieć solidną drużynę, to trzeba mieć chłopaków stąd i sobie ich wyszkolić. Zachwyt panuje nad drużyną, która awansowała do I ligi już XY lat temu, ale jakoś tam nie było Hiszpana, Ormianina, Afrykańczyków, itd. Byli tylko zawodnicy z Olsztyna i okolic. A my nawet nie jesteśmy na zapleczu Ekstraklasy, a udajemy, że mamy taką sieć scoutingu jak kluby z Premiership.
Z obcymi nigdy nic nie osiągniemy tak jak Wisła Kraków nigdy z 1 Polakiem w składzie nie awansuje do Ligi Mistrzów. Moja krytyka nie jest dla zasady tylko z troski o ten klub i w ogóle o piłkę. Dlaczego od nas juniorzy uciekają do jakiejś Wisły czy Cracovii albo wolą grać w Młodej Ekstraklasie niż w II lidze? Nie odpowiadam, bo odpowiedź jest w pierwszym zdaniu mojej wypowiedzi.
Oczywiście nie mam racji, ale tak sobie piszę, bo nie mam co robić.