Strona 1 z 2

Dowcipy pilkarskie

: wt 31 sie, 2004
autor: Fanatyk
Zna moze ktoś jakies fajne dowcipy piłkarskie??

Kto jakies zna niech wpisuje

Ja znam jeden:
Przychodzi facet do biblioteki i mowi: szukam ksiąki Stomil mistrzem Polski. A ekspedientka na to - Fantastyka piętro wyzej

:D :D

: wt 31 sie, 2004
autor: Józio
Ja znam jeden fajny dowcip POLSKA 5:0 Brazylia :D

: wt 31 sie, 2004
autor: Hendel
Fanatyk ten dowcip jest fajny ale on sie tyczy legii.

Aż po życia kres tylko Stomil OKS!!!!!

: wt 31 sie, 2004
autor: cincin21
Najkrótszy dowcip o piłce: "Polska gola!!" :lol:

: wt 31 sie, 2004
autor: Józio
A propo kawałów to: Jaki mecz jest najbardziej mokry? Jak gra Wisła z Odrą. Kiedyś gdzieś wyczytałem jakieś śmieszne komentarze np. puścił Bąka lewą stroną itp. :D :D :D

: wt 31 sie, 2004
autor: grzesiu
A ja znam najlepszy dowcip :) godzimy sie z Wisła Płock :lol: :lol:

: wt 31 sie, 2004
autor: pztrz
grzesiu pisze:A ja znam najlepszy dowcip :) Godzimy sie z Wisła Płock :lol: :lol:
Beton

: wt 31 sie, 2004
autor: HuHo
Przychodzi Czereszewski do fryzjera i krzyczy gooool :D :D :D :D

: wt 31 sie, 2004
autor: zicoo
Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek

;)

: śr 01 wrz, 2004
autor: THE CORE
Na początku była Taktyka.
I wtedy przyszły Powołania.
I Taktyka nabrała substancji.
I Powołania otrzymali zawodnicy.
I Polska rozegrała mecz.
I ciemność okryła twarze Kibiców.
I oni mówili pomiędzy sobą:
"To jest kupa gówna, i to śmierdzi".
I tak krzyczeli na meczu.
I usłyszeli to Reporterzy.
I następnego dnia wydrukowali to w swoich gazetach.
I było tam napisane:
"To jest wiadro łajna, i nikt z nas nie może znieść jego smrodu".
I przeczytali to Dziennikarze z TV.
I ogłosili ze szklanych ekranów.
"To jest pojemnik exkrementów, i to o tak silnym smrodku, że nikt nie jest w stanie tego znieść".
I zobaczyli to w telewizorach swoich dziłacze PZPN.
I myśleli tak:
"To jest jak naczynie nawozu, i nikt nie może znieść jego silnego zapachu".
I powiedzieli Apostelowi, Strejlauowi i Piechniczkowi:
"To jest jak substancja, która pomaga wzrastać roślinom, i to jest bardzo mocne!".
I poszli Apostel, Strejlau i Piechniczek do Prezesa Listkiewicza.
I oznajmili mu:
"To promuje wzrost, i to jest bardzo potężne".
I poszedł Listkiewicz do Janasa i powiedział mu:
"Twoja taktyka i twoi gracze aktywnie wypromują polski futbol z potężnymi skutkami".
I popatrzył janas na swoją drużynę i uznał, że jest dobra.
I że nie może zawieść Kibiców i zmienić cokolwiek.

Re: Dowcipy Piłkarskie

: czw 02 wrz, 2004
autor: Fanatyk_OKS
Stary cos ci sie pokrecilo to szlo inaczej:
Przychodzi legionista do biblioteki i mowi: szukam ksiąki Legia mistrzem Polski.
Ekspedientka po chwili namysluodpowiada - Fantastyka na prawo

: czw 02 wrz, 2004
autor: Fazer
Nie, nie - to szlo jeszcze inaczej:
Przychodzi Fanatyk do fantastyki i mowi: poprosze Ekspedientke Legii.
A biblioteka po chwili namyslu na prawo.

: pn 06 wrz, 2004
autor: Dawid
Adwokat Saddama Husajna telefonuje do swojego klienta i mówi:
- Mam dla pana dwie wiadomości: dobrą i złą.
- Najpierw poproszę o złą.
- Zostanie pan rozstrzelany.
- Pięknie, k...a... - mówi Husajn. - A ta dobra wiadomość?
- No więc strzelać będzie David Beckham.

: śr 08 wrz, 2004
autor: pztrz
Przed oblicze Pana Boga przybywa trzech piłkarzy: Ronaldo, Beckham i Figo. Stają u wrót Raju. Pierwszego proszą Ronaldo, staje przed Panem Bogiem a ten go pyta: - Co synu ciebie tu sprowadza? Ronaldo odpowiada: - Od slumsów Rio do luksusowych dzielnic Madrytu zawsze sprawiałem ludziom radość. Chciałem by byli szczęśliwi. Mogłem to czynić grając w piłkę, ponieważ jestem w tym najlepszy. Pan Bóg pochwalił piłkarza i posadził go po swojej prawej stronie. Drugi wchodzi Figo. - A ciebie chłopie co tu sprowadza? Figo na to: - Ja całe życie byłem przykładem prawdziwego sportowca. Zawsze dawałem z siebie 100 procent, młodzi piłkarze brali ze mnie przykład. Kibice wiedzieli, że na mnie mogą liczyć. Pan Bóg pomyślał chwilę i posadził Figo po swojej lewej stronie. Wchodzi Beckham. Pan Bóg wychyla się zdziwiony i stwierdza: - A ty to chyba po piłkę tutaj przyszedłeś?

: pt 10 wrz, 2004
autor: Józio
Macie dużo kawałów piłkarskich:

:arrow: Możemy reaktywować nasz klub - mówi Szkot do swojego przyjaciela
- Co się stało?
- Znaleźliśmy piłkę, którą zgubiliśmy 2 lata temu

:arrow: Grają dwie muchy w piłkę nożną w filiżance do kawy -Ty się nie opierniczaj, za dwa dni gramy w pucharze

:arrow: Złapał wędkarz złota rybkę. Rybka obiecała spełnić życzenie ale tylko jedno. Wędkarz zastanowił się dobrze i mówi:
- Chcę wiedzieć kiedy umrę.
- O, stary tego to ja ci akurat nie powiem, bo mi nie wolno, ale mogę ci zdradzić, co będziesz robić po śmierci.
- No dobra, mów.
- Będziesz sędzią piłkarskim.
- Co? sędzią? Przecież ja się w ogóle nie znam na piłce.
- No to się szybko ucz, za dwa tygodnie masz pierwszy mecz!

:arrow: Przychodzi facet do księgarni - Poproszę książkę "Ruch Radzionków mistrzem Polski" - Fantastyka piętro wyżej

:arrow: Ze słownika angielsko - polskiego: I see in boat - Widzew Łódź

:arrow: Na ławeczce w parku siedzi dziewczyna i je czereśnie, wypluwając pestki przed siebie. Naprzeciwko na ławeczce siedzi facet z otwartym rozporkiem. Jedna z pestek trafia do środka. - Gol ! - krzyczy dziewczyna - A nie, bo słupek - odpowiada facet

:arrow: Dwie blondynki oglądają mecz w telewizji. Akurat jest rzut karny dla Legii. Niestety piłkarz nie trafia do siatki. - Zobacz, zobacz, będzie strzelał jeszcze raz, może będzie gol - mówi jedna do drugiej w momencie powtórki telewizyjnej - E, nic z tego nie będzie, przecież widać, że wolniej podbiega do piłki

:arrow: Po Mistrzostwach świata w 1974 roku, żona spodziewająca się dziecka, pyta męża: - Jak damy na imię naszemu dziecku? - Jeśli będzie chłopiec to damy mu na imię Robert. - A gdyby była dziewczynka? - To będzie Gadocha

:arrow: Przychodzi Oli do fryzjera i mówi:
- Gol!

:arrow: Sędzia do oskarżonej:
- A więc nie zaprzecza pani, że zastrzeliła męża podczas transmisji z meczu piłkarskiego?
- Nie, nie zaprzeczam.
- A jakie były jego ostatnie słowa?
- Oj strzelaj, prędzej, strzelaj...

:arrow: Żona przy kolacji robi wymówki mężowi:
- Wcale o mnie nie myślisz. Ciągle tylko piłka i piłka. Założę się, że nawet nie pamiętasz daty naszego ślubu!
- Jak to nie! Przecież to było wtedy, gdy Wisła Kraków wygrała z Legią Warszawa 4:1.

:arrow: Dwóch gliniarzy ogląda mecz piłki nożnej. Koło nich przechodzi sąsiad. Po chwili słyszy głośne "Gool". Nie minęła minuta, a gliniarze znową krzyczą "Gool". Sąsiad wchodzi do pokoju i pyta:
- Kto strzelił?
- Pierwszego Van Nistelrooy, a drugiego replay

:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

: sob 11 wrz, 2004
autor: Józio
Syn z ojcem oglądają mecz Polski z Dannią. Gdy polska przegrywa już 3:0 Ojciec mówi do syna: Synku wyłącz tych patałachów i wrzuć kasete z 1972.

: ndz 12 wrz, 2004
autor: 1945fans
O to moze niedowcip ale takie krotki zdanie ktore moze wywolac usmiech na twarzy: Stomil zagra mecz przyjazni z Wisła Płock :wink:

: czw 16 gru, 2004
autor: HuHo
Więc wtedy minąłem austriackiego piłkarza i popędziłem lewą flanką, po drodze rozdając uśmiechy wiwatującym kibicom. Wpadłem w "16", położyłem 2 obrońców jednym zwodem, podbiłem sobie piłkę i z przewrotki strzeliłem gola. W ten sposób skompletowałem hat-trick... Tu Grzegorz zmuszony był przerwać pisanie gdyż w tym momencie drzwi otworzyły się z hukiem i do pokoju wpadł Giani z petem w zębach
- Siema Drewno, co słychać?- zagaił Tomek
- Aaaa...piszę list do mamy, wiesz, nie mieli prądu w sobotę i postanowiłem zrelacjonować jej przebieg meczu...-odparł Rasialdo pospiesznie chowając list do szuflady.
- Dokończysz później, Janosik woła na trening. Rossi szybko przebrał się w sportowe ciuchy i wraz z Gianim zeszli na boisko treningowe. "Kołcz" akurat pokazywał Włodarczykowi jak uderzać łokciem żeby sędzia nie widział, gdy ujrzał nadchodzącą dwójkę.
- Grzesiu!- ryknął Janas
- Wujku!- zripostował Pinokio
-Grzesiu, jesteś wreszcie. Trening kurcze mamy. To tak, ja chłopakom kurcze wyłuszczę taktykę, a ty ..... i tak jesteś genialny i nieszablonowy, więc na grzyba ci taktyka, poćwicz sobie "szczały" z dystansu...
- Duuuudi! Po chwili, gdy Rossi i Dudek ćwiczyli na bocznym boisku, Jonasz dyskutował z resztą drużyny.
- Więc tak, kurcze Szkoci to niewygodny rywal...
- Walijczycy-poprawił "Żuraw"
- Mówię przecie... Więc to bardzo trudny rywal, będą nam rzucać kłody pod nogi...
- Wołałeś mnie, wujku?- zawołał Rasialdo z bocznego boiska
- Nie, Grzesiu, ćwicz, ćwicz. - odparł Janas - Jak już mówiłem, to będzie trudny mecz. I zacięty. Wiecie, gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą...
- Mówiłeś coś do mnie, wujku? - ponownie zawołał Rossi
- Nic, nic Grzesiu. Strzelaj, strzelaj - odkrzyknął trener
- Dobra, starczy opowiadania, poćwiczymy sobie drybling. Kamil - zwrócił się Janosik do Rui Kosy - skocz do magazynu, przynieś pachołki...
- Chcesz coś ode mnie, wujku? - ponownie dał się słyszeć głos Rossiego
- Nie, nie, to nie do ciebie - zaryczał w odpowiedzi "szefu" - A co ty kurcze robisz, Dudi?! - Zawołał Janas do Dudka, który oparty o słupek wertował słownik polsko - angielski.
- Szlifuję angielski. Jak Rossi strzela, to jedyny moment, kiedy nie muszę nic robić - odparł Liverpool'czyk
- Och Dudi, Dudi, ciebie się zawsze żarty trzymają...- bagatelizował sprawę nerwowym uśmiechem Janas, słysząc szyderczy rechot "Franka", który skubiąc zgodnie z Janasowym zaleceniem słonecznika przycupnął nieopodal. Nagle, gdy Rossi składał się do woleja, potknął się i upadł na zada.
- Grzegorz! - zawołał Janas- Nic ci nie jest?
- Spoko spoko! - dzielnie uśmiechnął się Grzesiu - Drobne stłuczenie, posmaruję się "Pronto" i będzie OK!
- To dobrze - odparł trener. - Musisz być gotowy na Irlandię...
- Walię - podsunął Żurawski
- No chyba tak mówię - żachnął się Janosik. - Ale zaraz, zaraz, gdzie jest Radek Maharadża?
- Śpi - powiedział Levandinho. - Całą noc testował nowe założenia taktyczne na FIF-ie 2005.
- Aaaaaa... To ładnie z jego strony. Dobra, koniec treningu, do łóżek, jutro musimy być gotowi na Walię!!!
- Na Walię... Ooo, przepraszam - w porę zreflektował się "Żuraw"
- No przecie mówię, że na Islandię! - zmitygował Janosik snajpera Wisły. - Wynocha do pokojów, ja jeszcze mam dużo roboty! Myślicie, że tak łatwo jest przemycić paczkę papierosów na stadion?!? - dodał polski Mourinho na odchodne. Janosik zamknął drzwi do swojego pokoju, podszedł do szuflady i wyjął swój nieodłączny trenerski notesik. Zamierzał spędzić nad nim większą część nocy. Oczywiście oszukał chłopaków, sposób na przemycenie papierosów na murawę miał już dawno opracowany - przed każdym meczem przytwierdzał pełną paczkę do ławki w boksie trenerskim jeszcze podczas oficjalnego treningu. Ilekroć myślał sobie o swoim genialnym pomyśle, przepełniała go duma - sam Giani nie wymyśliłby tego lepiej. Przyczyna, dla której Jonasz zdecydował się zarwać całą noc była niebagatelna - plaga kontuzji zmuszała go do wyszukiwania nowych zawodników do kadry. Nie mógł skorzystać z Olego, Pacynki, Niedzielana, Zinedine Radomski pauzuje za kartki, a najgorsze jest to, że teraz wypadł jeszcze Levandinho. Zamierzał znaleźć zastępstwo i to w trybie natychmiastowym. Otworzył notes i jego zbójecki wzrok od razu przykuło jedno nazwisko - PIOTR JACEK. Żarty się skończyły, pomyślał boss. Czas sięgnąć po moją tajną broń. Pierwotny plan zakładał co prawda powołanie Jacka dopiero na mecz z galacticos z Azerbejdżanu, jednak okoliczności były wyjątkowe. Jeszcze dziś zamierzał zwrócić się o pomoc do byłej gwiazdy Lukullusa. Tylko czy Jacek zechce przyjechać? Janas aż wzdrygnął się na wspomnienie reakcji Jacka gdy poprosił go o przyjazd na mecz z Anglią. Do dziś dzwonił mu w uszach szyderczy śmiech piłkarza, i jego wypowiedziane z wyższością słowa, że na mecze z takimi rywalami to on, Jacek, nie będzie sobie butów zdzierał. Jednak Janas miał zamiar odwołać się do patriotycznych uczuć gwiazdora i miał nadzieje, że tym go przekona. Dalsze pozycje w notesiku `kołcza' zajmowali Piotr Plewnia, Marcin Drajer, Jerzy Podbrożny i Norbert Tyrajski, jednak oni powinni zgodzić się na przyjazd. Janas, nieco uspokojony, zaczął rozpatrywać kolejne warianty taktyczne na mecz. W końcu wybrał ten, który wydał mu się najlepszy- z Jackiem Bąkiem w ataku i Jerzym Dudkiem w środku pola, którego miejsce w bramce miał zająć Tyrajski. Boss pościelił sobie łóżko, umył zęby, przebrał się do spania i zgasił światło. Jednak sen nie nadchodził. A co jeśli Jacek go oleje? Jeśli jutro ktoś jeszcze złapie kontuzje? Pytań było tak dużo...I wtedy trenerowi stanęła przed oczami twarz Grzegorza Rasiaka.
- Rossi... przecież z nim nie możemy nie wygrać... - wyszeptał Janosik i chwilę potem spał już tak mocno, jak Rasialdo podczas meczu z Austrią.
Dzisiaj mecz eliminacji Mistrzostw Świata Polska-Walia. Podobieństwo występujących powyżej postaci do rzeczywistych jest czysto przypadkowe i nie bierzemy za nie odpowiedzialności


P.S. Rasiak nie grał. Wygraliśmy 3:2



~Andrzej_Głogów, 2004-10-19 07:42

Źródło: http://sport.onet.pl/1,16,11,8038676,23 ... forum.html

: pn 20 gru, 2004
autor: pztrz
:arrow: Rozmawiają dwie przyjaciółki:
- Wytłumacz mi, jak to jest. Jesteś zaręczona z piekarzem, a ostatnio coraz częściej widuję cię z przystojnym piłkarzem, który mieszka w naszym bloku.
- No cóż, nie samym chlebem człowiek żyje.

:arrow: Po powrocie z pracy mąż mówi do żony:
- Czy zauważyłaś, że w dzisiejszej gazecie piszą o nas i o naszym piętnastym dziecku?
- Tak, zauważyłam. Tylko powiedz mi, dlaczego piszą o nas w rubryce sportowej...

:arrow: Ojciec odbiera telegram od syna, który wraz ze swoją drużyną wyjechał na mecz do innego miasta:
"Miałem kontuzję. Stop. Noga złamana. Stop. Trzy wybite zęby. Stop."
- No dobrze - denerwuje się ojciec - ale jaki był wynik meczu?

:arrow: Czym różni się legionista od materaca?
- Po materacu nie skacze się w glanach.

:arrow: Spotykają się kibic Lecha i Ruchu. Kibic Ruchu pyta, co tam słychać u kibica Lecha. Ten mu odpowiada, że zmarł mu dziadek i nie ma garnituru na pogrzeb. No to kibic Ruchu mówi mu, że mu pożyczy. Pojechali do Chorzowa i ten pożyczył mu ten garnitur. Za dwa tygodnie kibic Ruchu jedzie do Poznania i spotyka kibica Lecha. Pyta czy może mu oddać garnitur. Na to kibic Lecha: przecież mówiłem ci, że zmarł mi dziadek i nie miałem go w czym pochować...

:arrow: Rozmawiają dwie przyjaciółki:
- Gdzie twój mąż?
- Poszedł na mecz żeńskiego futbolu. Myślał, bałwan, że po meczu będą wymieniać koszulki...

:arrow: Wezwano piłkarza przed komisję dyscyplinarną.
- Podczas ostatniego meczu ligowego został pan usunięty z boiska za kopnięcie obrońcy z drużyny rywali w głowę i bardzo niesportowe zachowanie.
- Słowo honoru, nie chciałem! Byłem kompletnie pijany i myślałem, że kopię sędziego!


:arrow: Koniec roku szkolnego. Syn piłkarza wraca do domu w dniu rozdania świadectw i mówi:
- Tato, dobra wiadomość! Szkoła przedłużyła mój kontrakt z szóstą klasą na następny rok

:arrow: Do sklepu z artykułami motoryzacyjnymi wchodzi młodzieniec i pyta:
- Czy są łańcuchy do jawy?
- Nie ma są tylko do emzetki.
- To poproszę do emzetki.
- Ale ten łąńcuch nie pasuje do jawy!
- Nic nie szkodzi, po meczu wszystko mi jedno czym biję!


:arrow:

: pn 24 sty, 2005
autor: Ol(S)ztynianin
Jak nazwiesz kibica Cracovi w garniturze?
- Oskarżony.

Dlaczego kibice Wisły gwiżdżą w toaletach?
- Żeby wiedzieli, która stronę wycierać.

Co mówisz do zapracowanego kibica Śląska?
- Poproszę Big Maca.

Dlaczego trawa na Reynomta jest taka zielona?
- Bo jest dobrze nawożona...

Dlaczego kibice Wisły nie zasypiają podczas meczów?
- Pobudza ich zapach murawy

Jaka jest różnica pomiędzy psem leżącym na drodze i kibicem Legii leżącym na drodze?
- Przed psem są ślady hamowania.

Ilu kibiców Liverpoolu trzeba żeby zmienić żarówkę?
- Tia... Jakby w Liverpool była elektryczność :)

Jak nazywa się kibic Arsenalu otwierający szampana?
- Kelner!

Kibic City idzie ulica i widzi na wystawie kasetę video "Złote lata Manchester City". Wchodzi do sklepu i pyta o cenę.
- 200 funtów. - mówi sprzedawca.
- 200 funtów??? Za kasetę???
- No nie... kaseta kosztuje 5 funtów, ale odtwarzacz Betamax (system starszy niż VHS) kosztuje 195.

: pn 24 sty, 2005
autor: THE CORE
stefan pisze: Ilu kibiców Liverpoolu trzeba żeby zmienić żarówkę?
- Tia... Jakby w Liverpool była elektryczność :)
Parę lat temu jak ManCity grało w 2. lidze słyszałem taką anegdotkę:
Kibice ManCity żartują ilu potrzeba kibiców ManUtd aby wkręcić żarówkę? Pięciu. Jeden stoi na stole i trzyma żarówkę, a czerech tym stołem kręci.
A riposta kibiców ManUtd była taka:
Ilu kibiców ManCity potrzeba aby wkęcić żarówkę? Żadnego. Oni od lat przyzwyczaili się żyć w ciemności.

: pt 28 sty, 2005
autor: HuHo
Przychodzi Jasiu do domu i mowi do swojej matki:
- Piękne meble!!!
- To meble z biedronki.
- Z biedronki??? A ja myślałem, że z Rasiaka.
:D :D :D :D :D :D

Re: Dowcipy pilkarskie

: pn 16 maja, 2016
autor: damiankonrad
Polecam stronkę z dowcipami: http://dowcipek.com/

Re: Dowcipy pilkarskie

: pn 18 lip, 2016
autor: inakowal
Na łożu śmierci stary zagorzały kibic Lecha Poznań. Zwołał całą rodzinę aby obwieścić ważną nowinę:

- Od dziś jestem kibicem Legii!
- Ale jak to? Całe życie byłeś przecież sercem za Lechem.
- Tak, ale wolę żeby umarł kibic Legii.

Przy okazji zapraszam wszystkich na mój blog.