OKS w IVlidze 06/07 - kibice
Moderatorzy: Pojezierski, StomilTravel, Moderatorzy
-
- wie, że "Wyjazd Rzecz Święta"!
- Posty: 307
- Rejestracja: pn 14 sie, 2006
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
A ja trochę refleksji na temat meczu. Początek deczko do dupy, mieliśmy problem, by wyjść z własnej połowy, a niekiedy nawet i z własnego pola karnego. Po jakichś dwudziestu minutach Stomil zaczął przejmować inicjatywę, co zaowocowało bramką zdobytą tuż przed przerwą. Druga połowa znacznie lepsza w naszym wykonaniu.
Czas myśleć o trzeciej lidze i jak najszybszym wyeliminowaniu prostych błędów.
Grygorowicz dzisiaj przeszedł sam siebie, nie spodziewałem się, że tak potrafi wyłapywać dośrodkowania. W obronie strzałów jak zwykle są mankamenty - wybijanie nie najmocniejszych strzałów przed siebie. W drugiej połowie minął się z dośrodkowaniem i tylko umiejętności snajperskie napastników Huraganu pozwoliły nam zachować czyste konto.
Gabrusewicz dużo lepiej grał w pomocy niż na obronie. W drugiej linii częściej szarpał i robił więcej zamieszania.
Frankowski w obronie trochę niepewnie. Raz ładnie pokazał, jak należy grać na środku obrony, wybiegając pod pole karne, stwarzając przewagę i robiąc miejsce dla napastników.
Aziewicz dzisiaj niczym się nie wyróżnił (no może oprócz strzału głową). Jedna sytuacja zapadła mi w pamięci. Wykop bramkarza Huraganu, od pojedynku główkowego uciekają Lech z Wiśniewskim, Aziewicz wbiega do drugiej linii, by wygrać walkę o górną piłkę, którą... przegrywa, idzie kontra dwa na jeden i znowu ratuje nas szczęście.
Żakowski na obronie gorzej od Spychały, to nie ulega wątpliwości.
Harmaciński - zdecydowanie piłkarz meczu; dwa razy znalazł się tam, gdzie powinien; największe nasze wzmocnienie
Lech dzisiaj znowu utwierdził mnie w przekonaniu, że Deco z niego żaden. Rozdzielanie piłek wychodziłu mu najgorzej, jak tylko mogło. Ratuje go jedna dobra akcja ze skrzydła, po której Harmaciński zdobył bramkę.
Wiśniewski zdecydowanie najsłabszy nasz punkt... Kto widział jakąś dobrą akcję? Ciągłe straty piłki, do obrony wracał tempem 70-letniej staruszki. Moim zdaniem, powinien grać tuż przed obrońcami, a nie w linii z Lechem, dając tym samym naszemu gwiazdorowi więcej miejsca z przodu. Dzisiaj powinien grać Graczyk.
Trzciński pograł trochę krótko, ale to po jego wrzutce gola zdobył Śnieżawski.
Michałowski, mimo iż asystą się nie popisał, w mojej ocenie zagrał lepiej od Trzcińskiego. Z łatwością i płynnością mijał kolejnych zawodników Huraganu.
Łukasik - z minuty na minutę coraz lepiej; to, co nie wychodziło mu na samym początku meczu, później robił niemal z zamkniętymi oczyma; chodzi mi o przyjęcie piłki tyłem do bramki
Śnieżawski - zbyt stateczny, bramkę zdobył... i tyle
W wielkiej piłce kluczem do sukcesu jest utrzymywanie się przy piłce. Dzisiaj nasi nie potrafili czasem wymienić nawet trzech podań, nie tracąc piłki. W pierwszej połowie było za mało ruchu w pierwszej linii i na skrzydłach. W drugiej połowie skrzydłowi zaczęli lepiej chodzić, a i z napastnikami nie było najgorzej. Zbyt często akcje rozpoczynaliśmy podaniem do najbliższego obrońcy. Huragan nie cofał się na własną połowę, tylko zostawał na naszej, przez co obrońcy mieli problemy z wyprowadzeniem piłki. Każdy wykop Grygorowicza i tak kończył się stratą piłki, ale przynajmniej w środku pola, a nie na 25. metrze. I czasami nasz bramkarz, złapawszy piłkę, mógłby chwilę poczekać nad jej pozbyciem się, np. położyć na ziemi i poczekać na atak rywala i wtedy wyekspediować futbolówkę do jakiegoś zawodnika.
Kończę małym apelem:
Panie Graczyk, nie sikaj na ogrodzenie, bo jeszcze potem zardzewieje...
Czas myśleć o trzeciej lidze i jak najszybszym wyeliminowaniu prostych błędów.
Grygorowicz dzisiaj przeszedł sam siebie, nie spodziewałem się, że tak potrafi wyłapywać dośrodkowania. W obronie strzałów jak zwykle są mankamenty - wybijanie nie najmocniejszych strzałów przed siebie. W drugiej połowie minął się z dośrodkowaniem i tylko umiejętności snajperskie napastników Huraganu pozwoliły nam zachować czyste konto.
Gabrusewicz dużo lepiej grał w pomocy niż na obronie. W drugiej linii częściej szarpał i robił więcej zamieszania.
Frankowski w obronie trochę niepewnie. Raz ładnie pokazał, jak należy grać na środku obrony, wybiegając pod pole karne, stwarzając przewagę i robiąc miejsce dla napastników.
Aziewicz dzisiaj niczym się nie wyróżnił (no może oprócz strzału głową). Jedna sytuacja zapadła mi w pamięci. Wykop bramkarza Huraganu, od pojedynku główkowego uciekają Lech z Wiśniewskim, Aziewicz wbiega do drugiej linii, by wygrać walkę o górną piłkę, którą... przegrywa, idzie kontra dwa na jeden i znowu ratuje nas szczęście.
Żakowski na obronie gorzej od Spychały, to nie ulega wątpliwości.
Harmaciński - zdecydowanie piłkarz meczu; dwa razy znalazł się tam, gdzie powinien; największe nasze wzmocnienie
Lech dzisiaj znowu utwierdził mnie w przekonaniu, że Deco z niego żaden. Rozdzielanie piłek wychodziłu mu najgorzej, jak tylko mogło. Ratuje go jedna dobra akcja ze skrzydła, po której Harmaciński zdobył bramkę.
Wiśniewski zdecydowanie najsłabszy nasz punkt... Kto widział jakąś dobrą akcję? Ciągłe straty piłki, do obrony wracał tempem 70-letniej staruszki. Moim zdaniem, powinien grać tuż przed obrońcami, a nie w linii z Lechem, dając tym samym naszemu gwiazdorowi więcej miejsca z przodu. Dzisiaj powinien grać Graczyk.
Trzciński pograł trochę krótko, ale to po jego wrzutce gola zdobył Śnieżawski.
Michałowski, mimo iż asystą się nie popisał, w mojej ocenie zagrał lepiej od Trzcińskiego. Z łatwością i płynnością mijał kolejnych zawodników Huraganu.
Łukasik - z minuty na minutę coraz lepiej; to, co nie wychodziło mu na samym początku meczu, później robił niemal z zamkniętymi oczyma; chodzi mi o przyjęcie piłki tyłem do bramki
Śnieżawski - zbyt stateczny, bramkę zdobył... i tyle
W wielkiej piłce kluczem do sukcesu jest utrzymywanie się przy piłce. Dzisiaj nasi nie potrafili czasem wymienić nawet trzech podań, nie tracąc piłki. W pierwszej połowie było za mało ruchu w pierwszej linii i na skrzydłach. W drugiej połowie skrzydłowi zaczęli lepiej chodzić, a i z napastnikami nie było najgorzej. Zbyt często akcje rozpoczynaliśmy podaniem do najbliższego obrońcy. Huragan nie cofał się na własną połowę, tylko zostawał na naszej, przez co obrońcy mieli problemy z wyprowadzeniem piłki. Każdy wykop Grygorowicza i tak kończył się stratą piłki, ale przynajmniej w środku pola, a nie na 25. metrze. I czasami nasz bramkarz, złapawszy piłkę, mógłby chwilę poczekać nad jej pozbyciem się, np. położyć na ziemi i poczekać na atak rywala i wtedy wyekspediować futbolówkę do jakiegoś zawodnika.
Kończę małym apelem:
Panie Graczyk, nie sikaj na ogrodzenie, bo jeszcze potem zardzewieje...
- grzesiu
- jak wyjazd to tylko do Iławy i Elbląga...
- Posty: 212
- Rejestracja: ndz 08 sie, 2004
- Lokalizacja: Olsztyn / Jaroty
- Kontakt:
Moim zdaniem jest to troche dziwne, że nie mamy stałego młynowego. Nie wiem kto jest za to odpowiedzialny, ale powinno wybrac się 2-3 osoby, które będą non-stop. I Nie chodzi o to, że dzisiaj było źle bo A. i C. dobrze prowadzil doping, ale były przerwy w których nic się nie działo. I niech zarzuca "młynowy" a nie różne osoby z różnych części młyna. Takie moje zdanie.
-
- wie, że "Wyjazd Rzecz Święta"!
- Posty: 274
- Rejestracja: pn 14 lis, 2005
- Lokalizacja: FC Ostróda
Panowie, troszkę realizmu Nie przesadzajmy. Dziś udostępniona kryta jeżeli byłaby zapełniona w 100% to dałoby nam 1000 osób, sporo było wolnego miejsca, więc dodając ludzi z SBN to wychodzi jakie 800-900 osób.Pankracy pisze:ludzi ok. 1000-1400
miejscami trochę nudnawo w 2 połowie.. ale ogólnie super!
Kwestia fotek: czy pracodawca idzie szukać prawnika, czy na odwrót?!
- Wiktor
- stara się chodzić na wszystkie mecze
- Posty: 64
- Rejestracja: czw 29 mar, 2007
- Lokalizacja: Olsztyn
Calkiem niezly mecz (jak na 4 lige). Pierwsze 15 minut ladnie wygladaly, pozniej oddalismy srodek pola i Huragan mogl troszke nas postraszyc. Pod koniec pierwszej polowy chlopaki zaczely wykorzystywac fakt, ze Huragan strasznei zageszczal pole na prawej stronie gdzie szla wiekszosc akcji i w zwiazku z tym przeszli na lewe skrzydlo co zaowocowalo bramka. Druga polowa miala rowneiz ciekawe momenty. 2 bramki mowia same za siebie, przy czym na szczegolna uwage zasluguje trzecia bramka - bardzo ladny gol. Nie mnie jednak Huragan stworzyl pare sytuacji, ktore mogly zmienic wynik. Na szczscie bledy popelniane byly z obu stron a Stomil popelnil ich mniej.
Jesli tak wygrywamy z 5 druzyna w tabeli to dobrze wrozy.
Btw. Witam na forum. Czytam od dluzszego czsu ale nie zabieralem glosu.
Jesli tak wygrywamy z 5 druzyna w tabeli to dobrze wrozy.
Btw. Witam na forum. Czytam od dluzszego czsu ale nie zabieralem glosu.
-
- rzucił raz serpentyną
- Posty: 13
- Rejestracja: czw 22 mar, 2007
-
- jak wyjazd to tylko do Iławy i Elbląga...
- Posty: 230
- Rejestracja: ndz 11 mar, 2007
- Lokalizacja: Olsztyn
- Fanatyk_OKS
- jak wyjazd to tylko do Iławy i Elbląga...
- Posty: 205
- Rejestracja: wt 16 gru, 2003
- Lokalizacja: stąd nie widać
-
- PRAWDZIWY KIBOL
- Posty: 1020
- Rejestracja: sob 06 mar, 2004
- Lokalizacja: Pojezierze
- Kontakt:
Wyjazd do Kętrzyna
WYJAZD DO KĘTRZYNA
Mecz IV ligi : Granica Kętrzyn - STOMIL OLSZTYN
Sobota, 7 kwietnia godzina 15:00
Wyjazd pociągiem osobowym o godzinie 13:00
Zbiórka na dworcu głównym w Olsztynie o godzinie 12:00
Koszt wyjazdu : Bilet normalny 14 zł , ulgowy (legitymacja) 9 zł + 3 zł bilet na mecz
WIELKA SOBOTA - WIELKI STOMIL
WSZYSCY JEDZIEMY
Mecz IV ligi : Granica Kętrzyn - STOMIL OLSZTYN
Sobota, 7 kwietnia godzina 15:00
Wyjazd pociągiem osobowym o godzinie 13:00
Zbiórka na dworcu głównym w Olsztynie o godzinie 12:00
Koszt wyjazdu : Bilet normalny 14 zł , ulgowy (legitymacja) 9 zł + 3 zł bilet na mecz
WIELKA SOBOTA - WIELKI STOMIL
WSZYSCY JEDZIEMY