OKS 1945 w 3 lidze 04/05
Moderatorzy: Pojezierski, Moderatorzy
-
- stara się chodzić na wszystkie mecze
- Posty: 76
- Rejestracja: wt 10 sie, 2004
- Lokalizacja: Olsztyn / Hamburg
- Kontakt:
OKS 1945 w 3 lidze 04/05
Podawajcie swoje typy meczu Legionovia - OKS 1945. Ja mówie że będzie 1:0 dla OKS, a bramkę strzeli Wierzba.
P.S - mam nadzieję że gdy będzie karny, to nie będzie go strzelał Miękus
P.S - mam nadzieję że gdy będzie karny, to nie będzie go strzelał Miękus
-
- PRAWDZIWY KIBOL
- Posty: 1020
- Rejestracja: sob 06 mar, 2004
- Lokalizacja: Pojezierze
- Kontakt:
-
- kiedyś odpalił nawet race
- Posty: 317
- Rejestracja: wt 17 sie, 2004
- Lokalizacja: Olsztyn / Pojezierze
Mecze z Warmią Grajewo
Panowie widzieliście opis sobotniego meczu na stronie Warmii Grajewo
Opis meczu ze strony Warmii Grajewo.
W inauguracyjnym meczu sezonu 2004/2005 Warmia zmierzyła się na wyjeździe ze spadkobiercą Stomilu - OKS 1945 Olsztyn. Zawsze trudno gra się z beniaminkami, zwłaszcza na ich terenie, a gdy dodam, że prezesem OKS-u jest Alojzy Jarguz (były sędzia międzynarodowy), wyjaśnia to wiele z tego, co wydarzyło się na meczu.
Pierwsza połowa to bezapelacyjna przewaga Warmii, gospodarze ograniczali się tylko do przeszkadzania naszym zawodnikom. Olsztynianie podczas pierwszych 45 minut stworzyli tylko dwie groźne sytuacje pod naszą bramką, z czego jedna zakończyła się niecelnym strzałem, a drugą "wyjaśnili" nasi obrońcy. Sylwester Janowski praktycznie ani razu nie interweniował. Z kolei Warmia co i rusz atakowała, jednak brakowało wykończenia. Najlepsze sytuacje w I połowie mieli Paczkowski i Figurski.
Druga połowa była już bardziej wyrównana; najlepsze sytuacje mieli wprowadzony za kontuzjowanego Kłosowskiego Jurok oraz Figurski, ale piłka niestety nie znalazła drogi do siatki. Rywale przestali skupiać się na obronie, zaatakowali śmielej i częściej gościli pod naszą bramką. W 80 minucie miała miejsce sytuacja, która mogła rozstrzygnąć losy meczu: jakby czekając na dogodną okazję, sędzia Przemysław Łagosz z Gdańska podyktował rzut karny dla gospodarzy w sytuacji gdy Marcin Wincel walczył o piłkę bark w bark z olsztyńskim napastnikiem. Zobaczył jednocześnie drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko.
Mimo silnych protestów całej drużyny Warmii wraz z trenerem sędzia wskazał na 11 metr. Jednak sprawiedliwości stało się zadość, gdyż zawodnik gospodarzy strzelił w stylu Davida Beckhama, czyli nad poprzeczką.
Warmia ostatnie 10 minut musiałą grać w osłabieniu, co skutkowało częstszymi atakami gospodarzy. Olsztynianie w ostatniej minucie trafili nawet do naszej bramki, jednak ze spalonego i sędzia gola nie uznał.
Z pewnością tego remisu nie należy rozpatrywać w kategorii porażki. Pierwsze koty za płoty - będzie lepiej.
W najbliższą sobotę podejmiemy na własnym boisku drużynę Okęcia Warszawa
W inauguracyjnym meczu sezonu 2004/2005 Warmia zmierzyła się na wyjeździe ze spadkobiercą Stomilu - OKS 1945 Olsztyn. Zawsze trudno gra się z beniaminkami, zwłaszcza na ich terenie, a gdy dodam, że prezesem OKS-u jest Alojzy Jarguz (były sędzia międzynarodowy), wyjaśnia to wiele z tego, co wydarzyło się na meczu.
Pierwsza połowa to bezapelacyjna przewaga Warmii, gospodarze ograniczali się tylko do przeszkadzania naszym zawodnikom. Olsztynianie podczas pierwszych 45 minut stworzyli tylko dwie groźne sytuacje pod naszą bramką, z czego jedna zakończyła się niecelnym strzałem, a drugą "wyjaśnili" nasi obrońcy. Sylwester Janowski praktycznie ani razu nie interweniował. Z kolei Warmia co i rusz atakowała, jednak brakowało wykończenia. Najlepsze sytuacje w I połowie mieli Paczkowski i Figurski.
Druga połowa była już bardziej wyrównana; najlepsze sytuacje mieli wprowadzony za kontuzjowanego Kłosowskiego Jurok oraz Figurski, ale piłka niestety nie znalazła drogi do siatki. Rywale przestali skupiać się na obronie, zaatakowali śmielej i częściej gościli pod naszą bramką. W 80 minucie miała miejsce sytuacja, która mogła rozstrzygnąć losy meczu: jakby czekając na dogodną okazję, sędzia Przemysław Łagosz z Gdańska podyktował rzut karny dla gospodarzy w sytuacji gdy Marcin Wincel walczył o piłkę bark w bark z olsztyńskim napastnikiem. Zobaczył jednocześnie drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko.
Mimo silnych protestów całej drużyny Warmii wraz z trenerem sędzia wskazał na 11 metr. Jednak sprawiedliwości stało się zadość, gdyż zawodnik gospodarzy strzelił w stylu Davida Beckhama, czyli nad poprzeczką.
Warmia ostatnie 10 minut musiałą grać w osłabieniu, co skutkowało częstszymi atakami gospodarzy. Olsztynianie w ostatniej minucie trafili nawet do naszej bramki, jednak ze spalonego i sędzia gola nie uznał.
Z pewnością tego remisu nie należy rozpatrywać w kategorii porażki. Pierwsze koty za płoty - będzie lepiej.
W najbliższą sobotę podejmiemy na własnym boisku drużynę Okęcia Warszawa