Sytuacja w Naszym Klubie
Moderatorzy: Pojezierski, Moderatorzy
Popatrzcie, a jednak można zmienić nazwę na historyczną! Wszędzie tylko nie w Olsztynie. Lublin, Toruń, teraz Gorzów, a w Olsztynie dalej marazm...
http://www.sport.pl/pilka/1,65063,68354 ... tilon.html
http://www.sport.pl/pilka/1,65063,68354 ... tilon.html
-
BelzeBuB92
- zabiera szalik Stomilu na mecz
- Posty: 107
- Rejestracja: wt 21 kwie, 2009
- Lokalizacja: Olsztyn/Os.Mazurskie
Czy się opłaca!? Są pewne wartości, które są bezcenne. Nimi się nie handluje i ich nie można przeliczać na żadne pieniądze. Nazwa Stomil to kawał pięknej historii.Chmiel pisze:Można zmienić nawet i dzisiaj , ale pytanie czy się opłaca? , skoro stare zobowiązania trzeba będzie spłacić bo się jeszcze nie przedawniły.
Czy się opłaca wrócić do starej nazwy? A czy się opłaca być kibicem? Komu kibicujesz? Stomilowi, OKS czy może komuś innemu jeszcze?
Piękna płomienna wypowiedź pełna ideałów itp itd.
Ale oczywiście wolisz żeby klub stoczył się na dno i upadł , ale zachował nazwę. Nieważne , że będzie ona niedługo, bo wierzyciele nie zapomnieli o swoich pieniądzach i trzeba będzie zrobić tak samo od początku jak jest teraz aby klub w ogóle istniał.
Nie napisałem , że nie powinno tak być , ale patrzę na to chłodnym okiem i z ekonomicznego punktu widzenia również.
Nie żyję bajkami pełnymi ideałów, bo takie piękne słowa jak ty napisałeś to kiedyś pierwszy sekretarz głosił. A jak to wyglądało to niektórzy pamiętają.
Wyciągasz pojedynczy fragment całej mojej wypowiedzi aby tylko populistycznie odbić piłeczkę i udowodnić , że ty tylko masz rację.
A co do nazwy Stomil to nie podważyłem nigdy i nie mam zamiaru NIGDY podważyć , że to kawał pięknej historii , która będzie trwać latami, i nasze dzieci będą chodzić również na mecze Stomilu.
A czy opłaca się wrócić do starej nazwy to Ci odpowiem opłaca się, ale jak wygasną zobowiązania bo jak wspomniałeś Stomil to kawał pięknej historii w Polskiej piłce.
Jak masz jakieś wątpliwości , pytania , sugestie to jak możesz napisz mi wiadomość na priv.
Ale oczywiście wolisz żeby klub stoczył się na dno i upadł , ale zachował nazwę. Nieważne , że będzie ona niedługo, bo wierzyciele nie zapomnieli o swoich pieniądzach i trzeba będzie zrobić tak samo od początku jak jest teraz aby klub w ogóle istniał.
Nie napisałem , że nie powinno tak być , ale patrzę na to chłodnym okiem i z ekonomicznego punktu widzenia również.
Nie żyję bajkami pełnymi ideałów, bo takie piękne słowa jak ty napisałeś to kiedyś pierwszy sekretarz głosił. A jak to wyglądało to niektórzy pamiętają.
Wyciągasz pojedynczy fragment całej mojej wypowiedzi aby tylko populistycznie odbić piłeczkę i udowodnić , że ty tylko masz rację.
A co do nazwy Stomil to nie podważyłem nigdy i nie mam zamiaru NIGDY podważyć , że to kawał pięknej historii , która będzie trwać latami, i nasze dzieci będą chodzić również na mecze Stomilu.
A czy opłaca się wrócić do starej nazwy to Ci odpowiem opłaca się, ale jak wygasną zobowiązania bo jak wspomniałeś Stomil to kawał pięknej historii w Polskiej piłce.
Jak masz jakieś wątpliwości , pytania , sugestie to jak możesz napisz mi wiadomość na priv.
-
NAGÓRKI
- jak wyjazd to tylko do Iławy i Elbląga...
- Posty: 227
- Rejestracja: pn 24 paź, 2005
- Lokalizacja: OLSZTYN
Wszędzie jakoś się udawało wrócić do historycznych nazw. Wyżej były podawane przykłady , wystarczy tylko chcieć w Gorzowie widać chcą ... bo wiedząc ,że jest firma która nadal nazywa się Sttilon wystąpili o bezpłatną zgodę na jej używanie przez GKP i najprawdopodobniej ją otrzymają...
Dyskusja , czy jest sens powracać do nazwy STOMIL wydaje się bezsensowna , bo to chyba oczywiste
. Jeśli się ktoś z tym nie zgadza to nie powinien być na tym forum 
TYLKO STOMIL
Dyskusja , czy jest sens powracać do nazwy STOMIL wydaje się bezsensowna , bo to chyba oczywiste
. Jeśli się ktoś z tym nie zgadza to nie powinien być na tym forum TYLKO STOMIL
Do Chmiela.
Cieszy mnie bardzo, że jesteś kibicem Stomilu. Dziwię się tylko, że skoro nim jesteś to tak łatwo przychodzi ci akceptacja tej nienormalnej sytuacji w jakiej jest nasz klub. O ile mnie pamięc nie myli to nawet na naszym forum były publikowane opinie prawne dotyczące możliwości zmiany nazwy na Stomil. Tak, zmiany a nie powrotu do nazwy, bo z prawnego punktu widzenia OKS 1945 to inny podmiot niż MOKS Stomil Olsztyn. Gdyby tak nie było to wierzyciele MOKS już dawno by zapukali do drzwi naszego klubu. Po drugie nie wiem czy widzisz różnicę między np. MOKS Stomil Olsztyn a OKS Stomil 1945 Olsztyn. Ja widzę, i to wyraźną.
Kolejna kwestia na którą pozwolę sobie zwrócić Twoją uwagę to, nazwijmy to "podchody Prezesa K.", który obiecywał powrócić do tematu zmiany nazwy wiosną tego roku przy okazji bodajże walnego zebrania członków klubu. Nawet GO pisała o planach zmiany nazwy na tę najbliższą kibicom olsztyńskim.
Dają do myślenia także zmiany nazw w Lublinie (LKP na Motor), w Toruniu (TKP na Elana) i ostatnia, najnowsza w Gorzowie. W Lublinie wystarczyły 3 lata by "wrócić" do starej nazwy. Formalnie są to dwa różne klby RKS Motor i LKP Motor. W Toruniu było to 8 lat, czyli tez krócej niż te "magiczne" 10 lat o których niektórzy piszą. I oczywiście są to tkże dwa różne kluby: ZKS Elana i TKP Elana. Hm, więc może jednak można...?
A na koniec dodam, że osobiście uważam, że największymi przeszkodami na drodze do zmiany nazwy są w moim subiektywnym odczuciu osobista niechęć niektórych członków klubu (M.A.) do starej nazwy i kibiców utożsamiających się z nią oraz chęć pozyskania funduszy na bardziej dynamiczny rozwój (czy w ogóle rozwój) klubu w zamian za zmianę nazwy na nazwę wybraną przez sponsora. A na pytanie co jest lepsze: 1 liga pod nazwą np. Michelin czy 3 pod nazwą Stomil, to już każdy niech sam sobie odpowie. Ja wolę Stomil.
Cieszy mnie bardzo, że jesteś kibicem Stomilu. Dziwię się tylko, że skoro nim jesteś to tak łatwo przychodzi ci akceptacja tej nienormalnej sytuacji w jakiej jest nasz klub. O ile mnie pamięc nie myli to nawet na naszym forum były publikowane opinie prawne dotyczące możliwości zmiany nazwy na Stomil. Tak, zmiany a nie powrotu do nazwy, bo z prawnego punktu widzenia OKS 1945 to inny podmiot niż MOKS Stomil Olsztyn. Gdyby tak nie było to wierzyciele MOKS już dawno by zapukali do drzwi naszego klubu. Po drugie nie wiem czy widzisz różnicę między np. MOKS Stomil Olsztyn a OKS Stomil 1945 Olsztyn. Ja widzę, i to wyraźną.
Kolejna kwestia na którą pozwolę sobie zwrócić Twoją uwagę to, nazwijmy to "podchody Prezesa K.", który obiecywał powrócić do tematu zmiany nazwy wiosną tego roku przy okazji bodajże walnego zebrania członków klubu. Nawet GO pisała o planach zmiany nazwy na tę najbliższą kibicom olsztyńskim.
Dają do myślenia także zmiany nazw w Lublinie (LKP na Motor), w Toruniu (TKP na Elana) i ostatnia, najnowsza w Gorzowie. W Lublinie wystarczyły 3 lata by "wrócić" do starej nazwy. Formalnie są to dwa różne klby RKS Motor i LKP Motor. W Toruniu było to 8 lat, czyli tez krócej niż te "magiczne" 10 lat o których niektórzy piszą. I oczywiście są to tkże dwa różne kluby: ZKS Elana i TKP Elana. Hm, więc może jednak można...?
A na koniec dodam, że osobiście uważam, że największymi przeszkodami na drodze do zmiany nazwy są w moim subiektywnym odczuciu osobista niechęć niektórych członków klubu (M.A.) do starej nazwy i kibiców utożsamiających się z nią oraz chęć pozyskania funduszy na bardziej dynamiczny rozwój (czy w ogóle rozwój) klubu w zamian za zmianę nazwy na nazwę wybraną przez sponsora. A na pytanie co jest lepsze: 1 liga pod nazwą np. Michelin czy 3 pod nazwą Stomil, to już każdy niech sam sobie odpowie. Ja wolę Stomil.
Ostatnio zmieniony wt 21 lip, 2009 przez THE CORE, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie mówię , że akceptacja, i nie użyje takiego określenia, po prostu wiem , że to inny podmiot, a jak inny podmiot to wierzyciele nie zapukają.
A mówiąc opinie prawne, to nie będę z nimi polemizował ale wiem jedno, że poprosisz
o opinię kilku ekspertów i może być kilka różnych opinii. Jeżeli chodzi o różnicę , to również ją widzę, co nie zmienia faktu, że mogę mieć inny punkt widzenia niż Ty.
Postrzegam to troszkę inaczej, a wiadomo , że żaden członek zarządu nie pozwoli sobie na sytuację , że wyrazi zgodę na to aby odpowiadać swoim majątkiem za długi klubu. Niestety , bo wtedy może by się bardziej starali.
Wiem , że obiecywał , ma swoją kadencję , jak się skończy będzie można ich rozliczyć co zrobił dla klubu a co miał zrobić.
No dobrze ale wiesz aby tak oceniać zmiany w obu klubach trzeba zobaczyć dokładnie dokumenty, bo bez tego można tylko zastanawiać się czy to był taki sam stan faktyczny czy nie.
Jeżeli był to moim zdaniem skontaktować się z osobami odpowiedzialnymi za zmiany i zrobić to samo u Nas w trybie natychmiastowym.
Nie będę się wypowiadał za osoby z zarządu bo nie znam ich poglądów , ich podejścia itd. A jak nie mam bladego pojęcia na jakiś temat , to wolę wysłuchać niż prowadzić polemikę.
Co do nazwy to nikt nie chciałby używać nazwy sponsora głównego.
Moim zdaniem, głównym argumentem jest to , że najsilniejsze zespoły Ekstraklasy mimo sponsorów tytularnych nie mają zmienionej nazwy klubu.
Czerkasow ja napisałem tylko swoje skromne zdanie i opinię na ten temat. Od tego służy przecież forum aby podjąć dyskusję i jakby każdy miał takie samo zdanie to byłoby nudno
A samopoczucie mam całkiem dobre
A mówiąc opinie prawne, to nie będę z nimi polemizował ale wiem jedno, że poprosisz
o opinię kilku ekspertów i może być kilka różnych opinii. Jeżeli chodzi o różnicę , to również ją widzę, co nie zmienia faktu, że mogę mieć inny punkt widzenia niż Ty.
Postrzegam to troszkę inaczej, a wiadomo , że żaden członek zarządu nie pozwoli sobie na sytuację , że wyrazi zgodę na to aby odpowiadać swoim majątkiem za długi klubu. Niestety , bo wtedy może by się bardziej starali.
Wiem , że obiecywał , ma swoją kadencję , jak się skończy będzie można ich rozliczyć co zrobił dla klubu a co miał zrobić.
No dobrze ale wiesz aby tak oceniać zmiany w obu klubach trzeba zobaczyć dokładnie dokumenty, bo bez tego można tylko zastanawiać się czy to był taki sam stan faktyczny czy nie.
Jeżeli był to moim zdaniem skontaktować się z osobami odpowiedzialnymi za zmiany i zrobić to samo u Nas w trybie natychmiastowym.
Nie będę się wypowiadał za osoby z zarządu bo nie znam ich poglądów , ich podejścia itd. A jak nie mam bladego pojęcia na jakiś temat , to wolę wysłuchać niż prowadzić polemikę.
Co do nazwy to nikt nie chciałby używać nazwy sponsora głównego.
Moim zdaniem, głównym argumentem jest to , że najsilniejsze zespoły Ekstraklasy mimo sponsorów tytularnych nie mają zmienionej nazwy klubu.
Czerkasow ja napisałem tylko swoje skromne zdanie i opinię na ten temat. Od tego służy przecież forum aby podjąć dyskusję i jakby każdy miał takie samo zdanie to byłoby nudno
A samopoczucie mam całkiem dobre
http://www.oks1945.pl/aktualnosci/wyswi ... _mecz.html
To ilu kibicow wejdzie w koncu na mecz?? 2804 czy 2150??
To ilu kibicow wejdzie w koncu na mecz?? 2804 czy 2150??
mimo, że kocham Stomil i jest klubem, mojego życia, to trudno porównywać go z Wisłą, Legią, Lechem czy Cracovią, które historię mają 2 razy dłuższą od nas, warto też podkreślić, że klub w oryginale nazywał się OKS, a pod wpływem sponsora przyjął nazwę Stomil, pod którą osiągał największe sukcesy, choć ten największy był pod nazwą Halex. Mimo wszystko wartość klubu stanowią kibice, z których większość, m. in. ja wychowało się na sukcesach Stomilu i dążmy do tej nazwy, w szczególności, że ta firma już istnieje
-
Kleofas
- kiedyś odpalił nawet race
- Posty: 405
- Rejestracja: sob 04 cze, 2005
- Lokalizacja: Olsztyn/Pojezierze
Prezes OKS: Nasi piłkarze grają bez "zęba"
Oczekuję od piłkarzy, że wychodząc na boisko, w każdym meczu będą grać jakby walczyli o mistrzostwo świata, a tego niestety nie widzę - mówi Grzegorz Koprucki, prezes drugoligowego Stomilu
Piłkarze Stomilu w drugoligowych rozgrywkach spisują się poniżej oczekiwań. Olsztynianie w pięciu spotkaniach wywalczyli jedno zwycięstwo, dwa remisy oraz zanotowali dwie porażki. Z takim bilansem plasują się obecnie na 13. miejscu w tabeli. Bardziej od wyników martwi jednak gra podopiecznych trenera Jerzego Budziłka.
Sebastian Woźniak: Niepokoją pana ostatnie poczynania piłkarzy OKS?
Grzegorz Koprucki: Po każdym spotkaniu analizujemy meczu analizujemy występy naszych piłkarzy. Rzeczywiście wyniki nie są zadowalające, podobnie jak sama gra. Powiem po męsku, zawodnikom po prostu brakuje "jaj", grają bez zęba. Kiedy w minionej rundzie walczyliśmy o czołowe pozycje, także mówiło się, że nie stanowimy kolektywu, a jedynie zlepek indywidualności. Okazuje się, że po kilku miesiącach i roszadach w składzie niewiele się zmieniło. Rozmawialiśmy z radą drużyny po blamażu z Niecieczą [porażka 1:6 - red.] i wyjaśniliśmy sobie pewne kwestie. Za zwycięskie mecze z Ruchem Wysokie Mazowieckie i Pelikanem Łowicz mogli podnieść z boiska aż 10 tys. zł. Uważam, że to nie są małe pieniądze, ale wygraną w tej lidze trzeba sobie wybiegać do samego końca. Oczekuję od piłkarzy, że wychodząc na boisko w każdym meczu będą grać jakby walczyli o mistrzostwo świata, a tego niestety nie widzę. W dalszym ciągu twierdzę, że taka jest mentalność piłkarzy, którzy kierują się zasadą "czy się stoi, czy się leży, wypłata co miesiąc się należy". I mówię tutaj o wszystkich zawodnikach w naszym kraju. Po drugie, jak można przegrać niedzielne spotkanie [1:2 - red.], skoro bez żadnych problemów mogliśmy prowadzić w Łowiczu kilkoma bramkami. Znów okazuje się, że zabrakło skuteczności, bo potencjał sportowy w tych piłkarzach naprawdę drzemie. I oni sami muszą to zrozumieć.
Zespół traci wiele bramek, choć linia defensywna w porównaniu do ubiegłego sezonu praktycznie nie została zmieniona
Nie ma co ukrywać, że Arek [Koprucki - red.] i Azia [Tomasz Aziewicz - red.] na środku obrony niezbyt się rozumieją. Boczni obrońcy także spisują się poniżej oczekiwań, a ich proste błędy stwarzają zagrożenie pod naszą bramkę. Szkoda, że Daniel Michałowski leczy kontuzję, nieźle się przecież spisywał w tej formacji. Od czasu, kiedy objąłem stanowisko prezesa, nigdy nie wtrącałem się w pracę szkoleniowca i nie mam zamiaru tego robić. Nie ukrywam, że niektóre decyzje są dla mnie nieco dziwne. Skoro Robert Tunkiewicz zaliczył dobry występ w Rzeszowie, to dlaczego zabrakło go w kolejnych spotkaniach? Maćkowi Szostkowi nie wyszedł mecz z Elblągiem, natomiast miał możliwość zaprezentowania się w następnym meczu od pierwszych minut. Tryskającego charyzmą Krzysztofa Filipka zatrudnialiśmy, także po to, by w odpowiednim czasie krzyknął na kolegów, tak, jak to robi Daniel Iwanowski. Nie mam do niego nic pod względem sportowym, bo robi kawał dobrej roboty, ale częściej musi brać na siebie ciężar gry. Gdyby to jedynie ode mnie zależało, Paweł Łukasik za swoje wypowiedzi na jednym z portali internetowych na temat klubu nie zagrałby przynajmniej do końca roku. Przede wszystkim chodzi mi o atmosferę w szatni.
W najbliższych dniach chcemy pozyskać pomocnika z Lechii Gdańsk.
Czy to oznacza, że Jerzy Budziłek może stracić stanowisko?
Nie. Nie mamy zamiaru wykonywać żadnych nerwowych ruchów. Trener także nie miał ułatwionego zadania, bo przygotowania do zmagań ligowych spędziliśmy biegając w lesie. A my grzybów nie zamierzaliśmy zbierać. Na boisku głównym trenujemy raz w tygodniu, a boczna płyta nie nadaje się do użytku. W mieście piłkarze nie mają gdzie trenować, mam tu na myśli boiska o naturalnej nawierzchni.
W środowisku piłkarskim w Olsztynie mówi się, że klub zalega z wypłatami dla piłkarzy?
W czerwcu nie otrzymaliśmy pieniędzy od sponsorów, które wpłynęły do nas miesiąc później. Stąd te opóźnienia, o których zaczęło się mówić. Jutro [z Kopruckim rozmawialiśmy w poniedziałek - red.] dokonamy kolejnych przelewów. Najważniejsze, że nie rosną nam długi wobec instytucji państwowych. I tak wyglądają te niedomówienia na temat wypłat.
W ubiegłym sezonie zapowiadał pan powrót do nazwy Stomil i utworzenie spółki akcyjnej...
Co do spółki akcyjnej, to kolejny ruch należy teraz do władz miasta. My wykonaliśmy wszystko, co w naszej mocy, żeby ją utworzyć. Telefony milczą i nadal nie wiemy, co władze zamierzają robić ze stadionem przy al. Piłsudskiego. Słyszałem ostatnio, że centrum piłkarskie ma mieścić się przy ul. Sybiraków na stadionie Warmii. Nie wiem, co w końcu mam o tym myśleć. Jeśli chodzi o powrót do starej nazwy, to w najbliższych trzech tygodniach powinno się wszystko wyjaśnić. Trwają obecnie analizy w kancelariach prawnych. Stwierdziliśmy, że jeżeli nie będzie żadnych zastrzeżeń wróci nazwa Stomil, nawet jeśli nadal będziemy stowarzyszeniem.
Źródło: Gazeta Wyborcza Olsztyn
Oczekuję od piłkarzy, że wychodząc na boisko, w każdym meczu będą grać jakby walczyli o mistrzostwo świata, a tego niestety nie widzę - mówi Grzegorz Koprucki, prezes drugoligowego Stomilu
Piłkarze Stomilu w drugoligowych rozgrywkach spisują się poniżej oczekiwań. Olsztynianie w pięciu spotkaniach wywalczyli jedno zwycięstwo, dwa remisy oraz zanotowali dwie porażki. Z takim bilansem plasują się obecnie na 13. miejscu w tabeli. Bardziej od wyników martwi jednak gra podopiecznych trenera Jerzego Budziłka.
Sebastian Woźniak: Niepokoją pana ostatnie poczynania piłkarzy OKS?
Grzegorz Koprucki: Po każdym spotkaniu analizujemy meczu analizujemy występy naszych piłkarzy. Rzeczywiście wyniki nie są zadowalające, podobnie jak sama gra. Powiem po męsku, zawodnikom po prostu brakuje "jaj", grają bez zęba. Kiedy w minionej rundzie walczyliśmy o czołowe pozycje, także mówiło się, że nie stanowimy kolektywu, a jedynie zlepek indywidualności. Okazuje się, że po kilku miesiącach i roszadach w składzie niewiele się zmieniło. Rozmawialiśmy z radą drużyny po blamażu z Niecieczą [porażka 1:6 - red.] i wyjaśniliśmy sobie pewne kwestie. Za zwycięskie mecze z Ruchem Wysokie Mazowieckie i Pelikanem Łowicz mogli podnieść z boiska aż 10 tys. zł. Uważam, że to nie są małe pieniądze, ale wygraną w tej lidze trzeba sobie wybiegać do samego końca. Oczekuję od piłkarzy, że wychodząc na boisko w każdym meczu będą grać jakby walczyli o mistrzostwo świata, a tego niestety nie widzę. W dalszym ciągu twierdzę, że taka jest mentalność piłkarzy, którzy kierują się zasadą "czy się stoi, czy się leży, wypłata co miesiąc się należy". I mówię tutaj o wszystkich zawodnikach w naszym kraju. Po drugie, jak można przegrać niedzielne spotkanie [1:2 - red.], skoro bez żadnych problemów mogliśmy prowadzić w Łowiczu kilkoma bramkami. Znów okazuje się, że zabrakło skuteczności, bo potencjał sportowy w tych piłkarzach naprawdę drzemie. I oni sami muszą to zrozumieć.
Zespół traci wiele bramek, choć linia defensywna w porównaniu do ubiegłego sezonu praktycznie nie została zmieniona
Nie ma co ukrywać, że Arek [Koprucki - red.] i Azia [Tomasz Aziewicz - red.] na środku obrony niezbyt się rozumieją. Boczni obrońcy także spisują się poniżej oczekiwań, a ich proste błędy stwarzają zagrożenie pod naszą bramkę. Szkoda, że Daniel Michałowski leczy kontuzję, nieźle się przecież spisywał w tej formacji. Od czasu, kiedy objąłem stanowisko prezesa, nigdy nie wtrącałem się w pracę szkoleniowca i nie mam zamiaru tego robić. Nie ukrywam, że niektóre decyzje są dla mnie nieco dziwne. Skoro Robert Tunkiewicz zaliczył dobry występ w Rzeszowie, to dlaczego zabrakło go w kolejnych spotkaniach? Maćkowi Szostkowi nie wyszedł mecz z Elblągiem, natomiast miał możliwość zaprezentowania się w następnym meczu od pierwszych minut. Tryskającego charyzmą Krzysztofa Filipka zatrudnialiśmy, także po to, by w odpowiednim czasie krzyknął na kolegów, tak, jak to robi Daniel Iwanowski. Nie mam do niego nic pod względem sportowym, bo robi kawał dobrej roboty, ale częściej musi brać na siebie ciężar gry. Gdyby to jedynie ode mnie zależało, Paweł Łukasik za swoje wypowiedzi na jednym z portali internetowych na temat klubu nie zagrałby przynajmniej do końca roku. Przede wszystkim chodzi mi o atmosferę w szatni.
W najbliższych dniach chcemy pozyskać pomocnika z Lechii Gdańsk.
Czy to oznacza, że Jerzy Budziłek może stracić stanowisko?
Nie. Nie mamy zamiaru wykonywać żadnych nerwowych ruchów. Trener także nie miał ułatwionego zadania, bo przygotowania do zmagań ligowych spędziliśmy biegając w lesie. A my grzybów nie zamierzaliśmy zbierać. Na boisku głównym trenujemy raz w tygodniu, a boczna płyta nie nadaje się do użytku. W mieście piłkarze nie mają gdzie trenować, mam tu na myśli boiska o naturalnej nawierzchni.
W środowisku piłkarskim w Olsztynie mówi się, że klub zalega z wypłatami dla piłkarzy?
W czerwcu nie otrzymaliśmy pieniędzy od sponsorów, które wpłynęły do nas miesiąc później. Stąd te opóźnienia, o których zaczęło się mówić. Jutro [z Kopruckim rozmawialiśmy w poniedziałek - red.] dokonamy kolejnych przelewów. Najważniejsze, że nie rosną nam długi wobec instytucji państwowych. I tak wyglądają te niedomówienia na temat wypłat.
W ubiegłym sezonie zapowiadał pan powrót do nazwy Stomil i utworzenie spółki akcyjnej...
Co do spółki akcyjnej, to kolejny ruch należy teraz do władz miasta. My wykonaliśmy wszystko, co w naszej mocy, żeby ją utworzyć. Telefony milczą i nadal nie wiemy, co władze zamierzają robić ze stadionem przy al. Piłsudskiego. Słyszałem ostatnio, że centrum piłkarskie ma mieścić się przy ul. Sybiraków na stadionie Warmii. Nie wiem, co w końcu mam o tym myśleć. Jeśli chodzi o powrót do starej nazwy, to w najbliższych trzech tygodniach powinno się wszystko wyjaśnić. Trwają obecnie analizy w kancelariach prawnych. Stwierdziliśmy, że jeżeli nie będzie żadnych zastrzeżeń wróci nazwa Stomil, nawet jeśli nadal będziemy stowarzyszeniem.
Źródło: Gazeta Wyborcza Olsztyn
