Połknął ich PelikanPojezierski pisze:Może ktoś zapodac artykuł z GO
Przed 14. kolejką apetyty naszych trzecioligowców były duże. Skończyło się jednak tylko na jednym punkcie wywalczonym przez Finishparkiet.
OKS 1945 Olsztyn - Pelikan Łowicz 0:1 (0:0)
0:1 - Kazimierczak (47)
* Sędziował: Piasecki (Słupsk); żółta kartka: Serocki (Pelikan); widzów: 700
* OKS: Skiba - Żytkiewicz, Łachacz, Zega, Jarząbek (71 Kluczkowski), Gabrusewicz, Misiura, Lech, Paszkiewicz (82 Osenkowski), Zahorski, Wierzba (60 Radziszewski)
* Pelikan: Sowiński - Walczak (90 Knera), Rzeczycki, Znyk, Serocki, Kazimierczak, Styszko, Połeć, Wilk, Rozkwitalski, Salamon (83 Skowroński)
Piłkarze OKS rozegrali bardzo dziwny mecz; śmiało mogli wygrać, a ostatecznie zakończyli rundę jesienną na własnym stadionie jako przegrani. Problem polegał na tym, że podopieczni Dariusza Janowskiego grali w piłkę tylko przez kwadrans, w tym czasie byli zespołem zdecydowanie lepszym, stwarzali sytuacje, w których bardzo aktywni byli napastnicy Krzysztof Wierzba i Tomasz Zahorski. Obaj mogli strzelić co najmniej po jednej bramce, ale albo zabrakło im sprytu, albo przytomności umysłu (np. Zahorski zamiast strzelać powinien dograć do Wierzby). W pierwszych minutach goście dla olsztynian byli tylko tłem (za wyjątkiem groźnego strzału głową Roberta Wilka).
Potem jednak OKS "się zaciął" i mecz zrobił nudny - na tyle nudny, że jeden z kibców na trybunie krytej wolał poczytać gazetę, niż obserwować boisko. Zdegustowany był też olsztyński fanklub (kibice zdjęli z ogrodzenia transparenty i flagi, a po przerwie wielokrotnie skandowali "Szanuj kibica, OKS szanuj kibica"). Zagorzali fani OKS zajmujący miejsca na trybunie odkrytej mieli co najmniej dwa powody do frustracji; po pierwsze słabo grał ich zespół, a po drugie przed meczem ochrona skonfiskowała im race świetlne, które zwyczajowo odpalali podczas spotkania. Zwycięska bramka dla Pelikana padła tuż po przerwie po świetnie rozegranym przez gości rzucie wolnym. Uderzenie z 25 m zamarkował Wilk, który tylko przebiegł obok piłki, a Marcin Kazimierczak trafił w samo okienko.
OKS próbował wyrównać, ale były to próby nieudolne, które wobec doświadczonej defensywy Pelikana (m.in. ograni w ekstraklasie Robert Rzeczycki i Artur Serocki) były skazane na niepowodzenie.
Mazowsze Grójec - Finishparkiet Drwęca Nowe Miasto 0:0
* Sędziował: Brzóska (Bielsko-Biała); żółte kartki: Więckowski, Gołowicz, Kokuć (Mazowsze), Morawski, Różycki (Finishparkiet)
* Mazowsze: Osiński - Kupiec, Sianowski, Gołowcz, Więckowski (58 Dolewski), Solecki (46 Samoraj), Korkuć, Chmielewski, Papierz, Tataj (85 Karczewski), Czpacz (75 Stretowicz)
Finishparkiet: Witkowski - Różycki, Święcki, Zakierski, Matusewicz, Domżalski (80 Elgert, 82 Rybkiewicz), Morawski, Włodarczyk, Zezula, Wróbel, Bała
W przedostatniej kolejce rundy jesiennej Finishparkiet Drwęca Nowe Miasto, po meczu stojącym na wysokim poziomie, zremisował bezbramkowo z Mazowszem Grójec. - Zdobyliśmy jeden punkt, chociaż jechaliśmy po zwycięstwo - przyznał po spotkaniu zawodnik Finishparkietu Tomasz Włodarczyk. - Chcieliśmy zakończyć rundę wiosenną na pierwszej pozycji. Teraz mamy dwa punkty straty do prowadzącego Pelikana Łowicz, dlatego w ostatnim meczu rundy jesiennej z Gwardią Warszawa musimy wygrać, żeby zająć jak najwyższą lokatę, która wiosną pozwoli nam na skuteczną walkę o awans do II ligi - zakończył Włodarczyk.
Pierwsza połowa sobotniego spotkania toczyła się głównie w środkowej części boiska. Żadna z drużyn poważnie nie zagroziła bramce rywali, chociaż obie ekipy wykonywały sporo stałych fragmentów gry.
Po zmianie stron lekką przewagę osiągnął Finishparkiet, m.in. w 56. min po główce Rafała Różyckiego piłka odbiła się od poprzeczki. 19 minut później Marcin Wróbel przeprowadził rajd prawą stroną boiska, minął trzech rywali i podał do Grzegorza Domżalskiego. Niestety, ten, mając przed sobą tylko bramkarza, z 7 m trafił w słupek.
Wyjazd do Grójca niemile będzie wspominał Jacek Elgert, który do gry wszedł w 80. min, a już dwie minuty później zbił mięsień łydki i musiał opuścić boisko.
- Obie ekipy rozegrały bardzo dobry mecz - skomentował Jerzy Skrzypczak, kierownik Mazowsza. - Podeszliśmy z respektem do rywala. I słusznie, bo widać, że Finishparkiet został przez trenera Arteniuka bardzo dobrze poukładany. Dlatego uważamy, że remis był jak najbardziej sprawiedliwym wynikiem w tym spotkaniu - podsumował Jerzy Skrzypczak.
W najbliższy weekend odbędzie się ostatnia kolejka rundy jesiennej. OKS w Pruszkowie zagra ze Zniczem, a w Nowym Mieście Finishparkiet Drwęca podejmie Gwardię Warszawa.
* Inne wyniki 14. kolejki: Stal Głowno - Warmia Grajewo 1:1, Legionovia Legionowo - Znicz Pruszków 1:1, Okęcie Warszawa - Mlekovita Ruch Wysokie Mazowieckie 2:0, Gwardia Warszawa - Unia Skierniewice 0:1, Ceramika Paradyż - MZKS Kozienice 2:1, ŁKS Łomża - Legia II Warszawa 2:1.
zib, luke