Zabawne sytuacje na boiskach

Nie samą piłką człowiek żyje ;)

Moderatorzy: Pojezierski, Moderatorzy

kru

Zabawne sytuacje na boiskach

Post autor: kru » ndz 23 lis, 2003

Piłkarze wcale nie muszą grać dobrze, aby mecz był ciekawy. W rozgrywkach najniższych lig atrakcji dostarczają m.in. sędziowie, którzy odmierzają czas na telefonie komórkowym i zawodnicy, którzy nie przerywając gry jedzą hamburgery i zupę pomidorową
Szczegółowe przepisy dotyczące gry w piłkę nożną można znaleźć na oficjalnej stronie internetowej Polskiego Związku Piłki Nożnej. Regulują one niemal wszystkie detale i ograniczają pole interpretacji do minimum. Zapytaliśmy zawodników grających w klasach "A" i "B" [szósta i siódma liga] oraz w rozgrywkach juniorskich, jak to jest z ich przestrzeganiem. Okazało się, że na wielu spotkaniach można się nieźle ubawić.

Art. 1. pkt 2. Prowadzenie zawodów bez wyraźnie oznaczonych linii mających zasadnicze znaczenie dla prawidłowego przebiegu gry jest niedozwolone. Linie te na polecenie sędziego muszą być poprawione.

Narysowanie linii wydaje się jednym z najprostszych zabiegów mających na celu przygotowanie boiska do gry. Jednak nie wszędzie da się to łatwo zrealizować. Po boisku jednego z pomorskich klubów [nazwy zespołów oraz nazwiska grających w nich piłkarzy są znane autorowi - red.] codziennie chodzą kury.

- Pan Janek, ten co pilnuje boiska i wszystkie sprawy w urzędach załatwia, pozwala mi na to - mówi pani Stefania, której ogródek znajduje się pięć metrów od boiska, które przecina ścieżka. - Przecie wszyscy majo korzyść. Kury się trawy nadziubiom, a Janek ma mniej koszenia przed meczem - zapewnia.

Co z odchodami, które pewnie zostają na murawie?

- To najlepszy nawóz. A jak facet czasem wdepnie, to mu się nic nie stanie - zapewnia.

To, że kury rozgrzebują trawę i linie stają się niewidoczne, nie za bardzo panią Stefanię interesuje. Każdy ma swoje priorytety. Właściciel krów, która pasą się na boisku, z którego korzystają dwa kluby gdańskiej klasy "B" również uważa, że jeden "placek" jeszcze nikomu krzywdy nie zrobił.

W trakcie meczów można również pogłębić wiedzę z astronomii. Zawodnicy beniaminka V ligi Zapro Ujeścisko wiedzą już z całą pewnością, że Ziemia jest okrągła.

- Podczas sparingu, który graliśmy w Siwiałce z tamtejszą Tęczą, boisko było tak usytuowane, że piłka znikała za horyzontem - opowiada Jacek Krężel, zawodnik Zapro. - A podczas innego meczu, który rozgrywaliśmy na boisku położonym nieopodal hali Olivia w Gdańsku, czułem się, jakbym był na łące - część boiska była porośnięta trawą. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że trawa sięgała mi do kolan.

Art. 1. pkt 26. Organizator zawodów musi przygotować dla uczestników zawodów oddzielne, odpowiednio wyposażone szatnie znajdujące się w pobliżu pola gry. Przez okres ich użytkowania muszą one pozostawać pod stałym nadzorem organizatora zawodów.Z szatniami problemy mają nawet kluby grające w wyższych klasach rozgrywkowych.

Polacy potrafią jednak pokonać nie takie przeszkody. B-klasowa Osiczanka Osice zamiast szatni ma... barakowóz. Inne kluby korzystają z baraków, które w pobliżu zostawiają firmy budowlane. Wody i toalet oczywiście w nich nie ma, ale zawodnicy przyzwyczajeni są do załatwiania potrzeb w pobliskich krzakach. Szczęście ma prezes słupskiego Diamentu Strzebielino. Boisko znajduje się nieopodal szkoły i piłkarze mogą korzystać z tamtejszych sanitariatów.

Art. 4. pkt 2. Sędzia nie ma prawa dopuścić do gry zawodnika, który nie ma pod skarpetami ochraniaczy goleni. Ochraniacze goleni muszą być całkowicie zakryte przez skarpety zawodnika.

Tu wypada przypomnieć pierwszą w historii drużynę piłkarską złożoną wyłącznie z dziennikarzy, która w tym sezonie wystartowała w rozgrywkach o Puchar Polski. Grający z Pogonią Egiertowo dziennikarze mieli wprawdzie kompletne stroje, ale większość z nich, przyzwyczajona do spotkań dużo niższej rangi, nie pomyślała o zakupie ochraniaczy. Sędzia, zgodnie z regulaminem, nie mógł rozpocząć zawodów. Coś trzeba było wymyślić. Na wysokości zadania stanął kierownik drużyny Zbigniew Braun, który czym prędzej podążył do supermarketu i z funduszy, przewidzianych na premię za ewentualne zwycięstwo, zakupił ochraniacze. Niestety, nie wystarczyło ich dla wszystkich i niektórzy zawodnicy musieli ratować się w dość osobliwy sposób. Pod getry włożyli sobie tekturę z kartonów po piwie, które przypadkowo znalazły się w szatni. Sędziowie nie doszukali się różnicy pomiędzy ochraniaczami "z odzysku", a oryginałami i dopuścili wszystkich do gry.

Niektóre drużyny mają bardziej prozaiczne kłopoty. Z powodu niskich budżetów (oscylujących w okolicach 3000 złotych na sezon) mają za mało kompletnych strojów. Jeśli któryś z zawodników nie gra i zapomni dostarczyć kolegom koszulkę, to jego zmiennik gra w dresie lub w trykocie "podobnym" do oryginału...

W regulaminie zapisano: Jeżeli wyznaczeni do prowadzenia zawodów sędziowie (...) będą nieobecni, kapitan drużyny gospodarzy musi (...) zawiadomić o tym kapitana drużyny gości, wzywając go do przedstawienia kandydata do prowadzenia zawodów. (...) Jeżeli zaproponowani kandydaci nie są sędziami związkowymi, to o wyborze sędziego decyduje losowanie, przeprowadzone w obecności kapitanów obu drużyn.

B-klasowa drużyna Walmar Grabiny Zameczek grała niedawno wyjazdowy mecz, na którym nie pojawił się żaden arbiter. - Do nas sędziowie rzadko przyjeżdżają - tłumaczył piłkarz gospodarzy. W rolę arbitra wcielił się... rezerwowy piłkarz Walmaru. Lecz sędziował tylko w pierwszej połowie, bo uparł się, że będzie grał, i w drugiej części spotkania pojawił się na boisku jako zawodnik. Obie drużyny podpisały jednak protokół zawodów, które dzięki temu uznane zostały za ważne.

Zdarza się również, że arbiter, który jest wyznaczony do prowadzenia spotkania, nie dysponuje odpowiednim sprzętem.

- Byłem świadkiem, jak sędzia podczas meczu B-klasy nie miał zegarka i odmierzał czas na... telefonie komórkowym. Oprócz tego nie miał również kartek i o upomnieniach informował piłkarzy słownie - mówi Krężel.

W trakcie meczów bywają też takie sytuacje, że nawet sędzia nie wie, jak ma zareagować. Podczas spotkania B-klasy jeden z bramkarzy, zamiast zwyczajowego bidonu z wodą, miał termos z zupą pomidorową. Można go wytłumaczyć przejmującym zimnem, ale trudno zrozumieć nagłą potrzebę jego kolegi.

- Jeden z piłkarzy na kilka minut opuścił boisko, aby zjeść dowiezionego mu hamburgera - relacjonuje Błażej Jenek, piłkarz i wiceprezes B-klasowej Olivii Gdańsk.

Ciekawie bywa też na spotkaniach młodych piłkarzy. W juniorach Polonii Gdańsk na pozycji ostatniego obrońcy grał kiedyś zawodnik o pseudonimie "Marchewa". Gdańszczanie grali ze słabym rywalem i przez większą część meczu atakowali. W pewnym momencie rywale przejęli piłkę i ruszyli do kontrataku.

- Oglądam się za siebie, a "Marchewy" nie ma! - mówi piłkarz Polonii Bartosz Dolański. - Dopiero po kilku chwilach zauważyliśmy, jak wychodził zza pobliskiego drzewa. Okazało się, że miał rozwolnienie.

Jednak nikt nie przebije ówczesnego trenera juniorów starszych Polonii Edwarda Budziwojskiego. Jego zespół przegrywał do przerwy z drużyną, która, delikatnie rzecz ujmując, nie prezentowała się zachwycająco. Po zakończeniu pierwszej połowy zdenerwowany trener wpadał do szatni i zaczął wymyślać piłkarzom.

- Jak wy możecie tak grać?! Przecież oni są tacy słabi! Totalne drewno, nie potrafią dosłownie nic. Dawno nie widziałem tak słabej ekipy - grzmiał wpatrzony w kartkę z notatkami. Gdy wreszcie oderwał od niej wzrok, aby spojrzeć piłkarzom w oczy bardzo się zdziwił. - O, przepraszam. Pomyliłem szatnie...

Źródło: Gazeta Wyborcza

Awatar użytkownika
zicoo
stomil.olsztyn.pl
stomil.olsztyn.pl
Posty: 352
Rejestracja: ndz 24 sie, 2003
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Post autor: zicoo » ndz 23 lis, 2003

Oto Polska wlasnie... :wink:

ForEver
wie kto jest "Dumą Warmii"!
wie kto jest "Dumą Warmii"!
Posty: 21
Rejestracja: ndz 26 paź, 2003
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: ForEver » ndz 11 sty, 2004

hehehe...tylko w Polsce sie takie rzeczy robi :D

giANt
kiedyś odpalił nawet race
kiedyś odpalił nawet race
Posty: 446
Rejestracja: śr 24 wrz, 2003
Lokalizacja: OlsztyN

Post autor: giANt » ndz 11 sty, 2004

No co nie skusilibyscie sie na zupke pomidorową kochanej mamusi i gorącego hamburgera z mc donaldsa? :lol:

Marcin
świeżak na forum
świeżak na forum
Posty: 5
Rejestracja: sob 14 lut, 2004
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: Marcin » ndz 15 lut, 2004

teraz Polska :D

Klimek
wie kto jest "Dumą Warmii"!
wie kto jest "Dumą Warmii"!
Posty: 22
Rejestracja: pt 12 wrz, 2003
Lokalizacja: Jeziołka

Post autor: Klimek » ndz 15 lut, 2004

"Mieszkam w Polsce, mieszkam w Polsce,
Mieszkam tu tu tu ......"
- Kazik Staszwski "Polska" <- Gorąco polecam ten utworek :] Cała prawda o naszym kraju

Awatar użytkownika
Scott
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 158
Rejestracja: wt 10 lut, 2004
Lokalizacja: ze starowki

Post autor: Scott » pn 16 lut, 2004

calkiem niezle sie biega z hamburgerem :D

Awatar użytkownika
Ghost
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 139
Rejestracja: czw 21 sie, 2003
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: Ghost » pn 16 lut, 2004

Klimek - utwor jest rewelacyjny !!
1. Sam kawalek spodobal mi sie juz w 1991
2. ...a w 2003 jeszcze bardziej go polubilem za sprawa samego wykonawcy. W ubieglym roku Kaziu Staszewski bardzo ladnie wypowiedzial sie o naszym Stomilu za co chwala Mu !
Kazik - pozdrowienia od Stomilowcow :!:

Klimek
wie kto jest "Dumą Warmii"!
wie kto jest "Dumą Warmii"!
Posty: 22
Rejestracja: pt 12 wrz, 2003
Lokalizacja: Jeziołka

Post autor: Klimek » wt 17 lut, 2004

Ghost - nie tylko ten utworek, bo twórczość Pana Kazimierza jest trafna, jest super i ponadczasowa.... Nie wstydzi sie powiedzieć tego co mysli, tego jak widzi świat, a konkretniej to co sie dzieje w naszej Ojczyźnie. Do mnie Kazik "trafił" juz albumem "Spalam się" też właśnie w `91 roku. Lata mijają, a nic sie nie zmienia ...

"A nocami pod domami okradane samochody
Boję chodzić się po nocy, tyle teraz jest przemocy..."
- "Jeszcze Polska"

p.s. A cóż takiego Kaźmierz powiedział? Bo nie doszło to mych uszu :]

Awatar użytkownika
Ghost
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 139
Rejestracja: czw 21 sie, 2003
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: Ghost » wt 17 lut, 2004

Pojedyncze slowa moge poprzekrecac ale sedno sprawy postaram sie uchwycic...
W zeszlym roku podczas swego pobytu w Olsztynie z okazji koncertu Come In`owskiego Kaziu ustrzelil pewna pogadanke z jednym czlekiem od prasy... Byly pytania o Olsztynie.
-podoba ci sie Wysoka Brama
-nie bardzo wiem o co chodzi
-a zamek, olsztynska Starowka?
-nie znam za bardzo Olsztyna ale wiem ze macie Stomil, klub ktory kiedys byl bardzo dobry a teraz gra w piecdziesiatej szostej lidze. Szkoda ze takie zasluzone kluby odchodza....

Troche pewnie pokrecilem jak wspomnialem ale sens na pewno byl taki jak z tego tekstu plynie....

"...cala jego ciezka praca wszystko bylo h... warte..."
"...a ona sie bala pogrzebow..."

Jakby Kaziu o nas spiewal.

Klimek
wie kto jest "Dumą Warmii"!
wie kto jest "Dumą Warmii"!
Posty: 22
Rejestracja: pt 12 wrz, 2003
Lokalizacja: Jeziołka

Post autor: Klimek » wt 17 lut, 2004

Dzięki Ghost ..... Dobrze wiedzieć że Kaziu tak powiedział. Wiem że ma gdzieś tu w rejonie "daczę" więc zdarza mu się odwiedzać te zakątki Polski, więc podejrzewam iż stąd jego znajomość klubu.
Hehehe ... on to ma zawsze gadane .... :D jak strzeli jakis tekst, to boki zrywać.

Hendel
zabiera szalik Stomilu na mecz
zabiera szalik Stomilu na mecz
Posty: 102
Rejestracja: sob 17 sty, 2004
Lokalizacja: Kętrzyn

Post autor: Hendel » śr 18 lut, 2004

Po przeczytaniu tego co napisał administrator stwierdziłem że polak potrafi. Ale ja byłem na meczu granicy kętrzyn i tam takrze był głupi incydent było to dość dawno ale pamiętam jak wczoraj a było to tak:
Granica jako słabszy zespuł w tamtym spodkaniu (rywal nie znany) miała takte obronną ale w połowie meczu kieby piłkarze poszli sie dotleniś przy chamburgerze trener granicy postanowił wnieść zmiane w zespole a więc ustawił takte 44 2 ofensywną i kiedy zaczynała sie 2 połowa meczu postanowił zrobić zmiane i zdjął jakiegoś obrońce a na jego miejsce weszło dwuch innych zawodników i taki incydent miał tam miejsce 2 razy
dzięki czemy granica wygrała ale dopatrzono sie niedomówień i mecz przerwano w doliczonym czasie 2 połowy. Ale jaja polewka na maksa była :D

THE CORE
zna go kilka osob z ekipy
zna go kilka osob z ekipy
Posty: 524
Rejestracja: śr 17 mar, 2004
Kontakt:

Post autor: THE CORE » sob 20 mar, 2004

A pamiętacie pierwszy mecz Stomilu w 2 lidze po spadku? Grali z Polarem. Słowo wam daję,że nigdy się tak nie uśmiałem na meczu jak wtedy, gdybym tego cyrku nie zobaczył na własne oczy nie uwierzyłbym nikomu!!!
Oczywiście to nie była wina piłkarzy. Po prostu było oberwanie chmury i całe boisko zalało a sędzie nie przerywał meczu. Ja bardzo żałuję, że tego nie nagrałem na video.
Było wiele przezabawnych momentów ale zdecydowanie najlepszy był jak wybiła studzienka kanalizacyjna i mieliśmy metrowej wysokości gejzer (nie było widać linii i wyglądało to jak by było na boisku).
Pamiętacie to?

Awatar użytkownika
Fanatyk_OKS
jak wyjazd to tylko do Iławy i Elbląga...
jak wyjazd to tylko do Iławy i Elbląga...
Posty: 205
Rejestracja: wt 16 gru, 2003
Lokalizacja: stąd nie widać

Post autor: Fanatyk_OKS » czw 25 mar, 2004

Wody w niektórych miejscach ponad pol metra bylo, juz myslalem ze nastpnego dnia beda grac jeszcze raz. Szkoda mecz dokonczono i w plecy 0-2. :cry:

sliwa
wie kto jest "Dumą Warmii"!
wie kto jest "Dumą Warmii"!
Posty: 37
Rejestracja: śr 24 wrz, 2003
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: sliwa » czw 25 mar, 2004

najsmieszniejszy w historii to chyba byl wyczyn bramkarza Odry Wodzislaw Primela jak sobie z banki bramke zapakowal . Pozniej trener Odry mowil po meczu ze to co zrobil Primel to byl majstersztyk :) A chcial tylko wybic na rzut rozny . Oczywiscie mecz Stomil Odra . Lepszego gola to tylko Jojko sobie zapakowal.

giANt
kiedyś odpalił nawet race
kiedyś odpalił nawet race
Posty: 446
Rejestracja: śr 24 wrz, 2003
Lokalizacja: OlsztyN

Post autor: giANt » wt 06 kwie, 2004

Przybyś na meczu Stomil - Polar wodę kocami zbierali ???? Chyba cos ci sie pomieszało. Na meczu Stomil-Polar to miotłami ją zagraniali z murawy. A co do koców to urzyli ich jeszcze jak Stomil był w 1 lidze i było to przed meczem Stomil-Śląsk za prezesury Wieczorka.

___________________________________
TYLKO STOMIL OKS !!!!!! :arrow:

kru

Post autor: kru » sob 10 kwie, 2004

Po Polsce biegają Jaguary, Mustangi, Bizony, a nawet Tury. Zdarzają się Cyklony, Tajfuny, Orkany. Czasem spadnie Grom. Można też podziwiać Błękit Cyców. Gdzie? W nazwach klubów piłkarskich!

Na szczęście daleko za sobą mamy już czasy, gdy w nazwach klubów sportowych dominowały nazwy związków branżowych lub zawodów o tak zwanym wysokim prestiżu społecznym. Wprawdzie nadal jeszcze w tabelach ligowych można znaleźć Górników, Hutników, Strażaków czy Kolejarzy, ale widać, że znajdują się oni w defensywie. Na wszystkich szczeblach rozgrywkowych kwitnie kreatywność, która z jednej strony daje efekty w postaci ładnych, wpadających w ucho lub odwołujących się do niekiedy zapomnianych tradycji nazw. Zdarza się jednak, że owa inwencja i fantazja zamieniają się w radosną twórczość budzącą ironiczne uśmiechy i złośliwe komentarze. Bo z nazwami klubów jest tak samo jak z imionami dzieci: niby nie ma żadnych reguł, ale trzeba je wybierać tak, by pasowały do nazwiska (w tym wypadku nazwy miejscowości) i nie były, powiedzmy eufemistycznie, nietrafione jak choćby pamiętane do dziś Zgrzeblarki Zielona Góra, krążący w kibicowskich legendach Naprzód Pogorzałe lub Magia Błędów.

Liga Mistrzów

Santos, Milan, Olympique, Inter, TSV, Cosmos, Juventus - który kibic nie zna tych nazw? Można by stworzyć z nich elitarne międzynarodowe rozgrywki. My mamy to wszystko w Polsce, choć rzadko dochodzi do pojedynków na szczycie. Piłkarze Juventusu Poraż pewnie nawet nie wiedzą o istnieniu Santosu Czerchów, Racingu Maniów Wielki czy Olimpiakosu Tarnogród. Milan Milanówek nie zagra meczu derbowego z Interem Gnojnica. A gdyby tak zebrać te kluby w jednej elitarnej grupie? I zaprosić jeszcze do rozgrywek Spartaka Skawce, TSV 1984 Węgrów, Cosmos Radzimów i Avenir Jabłonna?

Do takiej zagranicznej ligi można by włączyć drużyny o nazwach, jakich nie powstydziłyby się wielkie kluby: Atlantic Chałupki, Muscador Wola Pękoszewska, Coloseum Borek, Nelson Polańczyk, Cobra Wężerów czy North Star Miechów.

Łosoś zjadł Żubra

Taki tytuł moglibyśmy, być może, przeczytać, gdyby klub z Łososiny Górnej wygrał z drużyną z Gawłówka. Żubra mógłby zastąpić bardziej egzotyczny Bizon (Bękowice), z kolei Łosoś nie mógłby czuć się bezpiecznie, gdyby wokół niego krążył Albatros Szufnarowa, Sęp Droginia, Żuraw Żurawiczki lub Rybitwa Ostrów. Świat ptaków w nazwach klubów jest jeszcze reprezentowany przez Orlęta, Sokoły, Wilgi, Pelikana Łowicz, Łabędzia Widuchowa czy Kanarki Małachowice. Jest też wiele Orłów, choć nazwanie tak klubu z miejscowości Koty, Kozy czy Wróblew to sprawa mocno kontrowersyjna.

Ale już Bobry Bobrovia Bobrowniki brzmią nieźle. Faunę reprezentują jeszcze między innymi Mustang Ostaszewo, Wilki Wilków, Tur Turobin, Jaguar Wolanów, Tygrys Huta Mińska. Liderem jednej z niższych klas na Podkarpaciu jest zespół Wiewiórka. W centralnej Polsce gra Pająk Wąsosz, a skoro mowa o zwierzętach jadowitych, to grozę wśród rywali sieje Kobra Leźnica Wielka.

Mamy też wielu przedstawicieli flory, wśród nich tak egzotycznych jak Sekwoja Brwice czy Lotos Jabłonna. Inne drzewa w nazwach to Dęby, Modrzewie i Cisy. Jest też Jałowiec Stryszawa. Kwiaty reprezentują: Bratek Bratkowice, Azalia Brzóza czy Stokrotka Choroń, nie wspominając o kilku Szarotkach czy Astrach. Grzyb jest jeden, ale za to jaki! Borowik Szczejkowice.

Orkan i dobry nastrój

Zjawiska atmosferyczne dobierane są w nazwach tak, by przeciwnikom z przerażenia uginały się kolana. Mamy Cyklony, Tornada, Huragany, Wichry, Orkany, Tajfuny, Passaty, Zefiry i Bryzy. Są też Gromy, Burze, Błyski i Błyskawice. Aż dziw, że jeszcze nie ogłoszono klęski żywiołowej.

Dobry nastrój można osiągnąć, nazywając klub swoim nazwiskiem lub nazwą swojej firmy, oczywiście, pod warunkiem, że ma się wystarczająco wiele pieniędzy na sponsoring lub... wielki dar przekonywania działaczy w przypadku pustego portfela. Pionierem w dziedzinie nadawania klubowi nazwiska był bodaj grający właściciel dzisiejszego Świtu Nowy Dwór, kiedyś noszącego nazwę Nowakowski. Mamy też Stasiaka z Opoczna, do skrótu ŁKS dodawano kiedyś Ptaka. Z kolei w Dobrej Szczecińskiej występuje zespół o wdzięcznej nazwie Fedorowicz. Gorzej, gdy sponsor nie ma gustu i w efekcie piłkarze reprezentują kluby o nazwach - koszmarkach. Mamy więc na przykład Inkopax Wrocław, Metgum Podgórzyn, Opatrunki Toruń czy Konfeks Legnica. O palmę pierwszeństwa w kategorii: najbardziej bezsensowna nazwa walczą jednak inni. Nasi faworyci to: Brzysko-Rol Brzyskorzytewko, Mabudo Suchoczasy i Amfibolit Leszczyniec. Szansę na medalową pozycję miała Swornica-Ciurex Czarnowąsy, ale w pewnym momencie ktoś się chyba opamiętał i najbardziej kontrowersyjny element nazwy zniknął.

Szlachectwo nie zawadzi

Dobrze się gra w zespole o "prestiżowej" nazwie. Najlepiej, gdy wiąże się ona z nazwą miejscowości, tak jak Królovia Królowa czy Wielmożanka Wielmoża albo ma uzasadnienie historyczne, jak Kmita Zabierzów, Łokietek Brześć Kujawski albo Jagiełło Pilchów. Mamy też jednak w naszych ligach Grafa Bukówko, Magnata Sierpów czy Ordynata Zdanów. Jest też warszawski Sarmata z pięknymi tradycjami. Tęsknotę za Hiszpanią zauważamy w nazwie Andaluzja Brzozowice, a marzenia o bliżej nieokreślonym miejscu w wielkim świecie - w Marabundzie Stobierna.

Barwy

Są oczywiście te tradycyjne. Najwięcej klubów, nie wiedzieć czemu, wybrało kolory: czarny, zielony i błękitny. W tym ostatnim wypadku zastosowano pewną ciekawą i mocno ryzykowną figurę stylistyczną. Oto najczęściej używa się nazwy Błękitni. Z jednym wszakże wyjątkiem. Natrafiliśmy bowiem na grający w okręgu łódzkim zespół Błękit Cyców. Podobno rywale marzą o tym, by jak najczęściej go oglądać. Toż to rzadkość!

Lokalni patrioci

Cracovia, Piorcovia czy Tomasovia powstały wiele lat temu i wrosły w polski krajobraz sportowy. W wielu miejscowościach uznano, że jest to dobry trop w procesie szukania dla klubu nazwy będącej dowodem lokalnego patriotyzmu i przywiązania do tradycji. Z dobrymi chęciami jest jednak niestety tak, że jedne prowadzą do celu zgodnego z intencjami, inne, jak w przysłowiu, służą do brukowania piekła. Mamy więc zupełnie uzasadnioną Chojniczankę, Chojnowiankę, Niemczankę czy Gryfa Gryfów, ale też Paszczyniaka Paszczyna, Pcimiankę Pcim, Krzczonowię Krzczonów, Żyrzyniaka Żyrzyn, Węgrzcankę Węgrzce czy Rzezawiankę Rzezawa. Aż strach pomyśleć, co będzie, gdy do tych ostatnich, po otwarciu granic, ściągnie się piłkarzy z Niemiec i ktoś ich zapyta, w jakim klubie grają... Udziwnianie nazw, tak by udawały łacińskie, też niekiedy obraca się przeciwko twórcom. Trudno utrzymać powagę, czyta-jąc o Dziecanovii Dziekanowice, Librantovii Librantowice czy Conarii Konary.

W naszym subiektywnym rankingu mamy jednak kilka nazw nawiązujących do lokalnego patriotyzmu, a przy tym ładnych, świadczących o fantazji i - co tu ukrywać - zdrowym rozsądku twórców. Szczególnie podobają się nam: Julia Szklarska Poręba, Iwonka Iwonicz, Bobrzanie Bolesławiec, Huczwa Tyszowce czy Rominta Gołdap.

Nasze typy

Skoro mowa o najładniejszych, wpadających w ucho i budzących sympatię nazwach klubów, to ich lista jest długa. Mamy na przykład Akropol Wałbrzych, Ogończyka Kikół, Lutnię Piszczac, Frassati Fajsławice. Jest też Młodość Rudno, Wolni Kłaj, Piłkarz Podłęże czy Tarant Wójcin. Niezmiennie sympatią i życzliwością darzymy autorów takich pomysłów, jak: Bodzio Goszcz, Sportico Szestarka, Aleksandria Aleksandrów czy Pierwsi Chwałowice.

Ale i lista nazewniczych nieporozumień jest długa. Czasami wbrew intencjom twórców. Trudno nie uśmiechnąć się słysząc, że mecz rozegrał, na przykład, Piasek Potworów, Błyskawica Gać, Iskra Śmierdnica, Drako Kowala czy Prawda Stara Prawda. Aż strach pomyśleć, co mogłoby się wydarzyć, gdyby w przypadku osłabionej czujności redaktora w jakiejś gazecie ukazało się sprawozdanie z meczu zatytułowane na przykład: "Pogromcy Rosanów powstrzymali Stolec". Innym ryzykownym pomysłem mogłoby być napisanie w tytule relacji z meczu, że "Huragan Bożków zmiótł Kościół"

Niestety, powodów do żartów nie da już nikomu zespół Zimna Wódka, grający w jednej z niższych klas Opolszczyzny. Został bowiem wycofany z rozgrywek. Ale możemy się też cieszyć, że klub o znanej w Europie, choć ze względu na pochodzenie nie budzącej powszechnej sympatii nazwie, działa w miejscowości kojarzącej się z pięknymi wiosennymi świętami. Oby więc każdy kibic miał na co dzień swojego Spartaka Wielkanoc!

Źródło: Życie Warszawy

THE CORE
zna go kilka osob z ekipy
zna go kilka osob z ekipy
Posty: 524
Rejestracja: śr 17 mar, 2004
Kontakt:

Post autor: THE CORE » sob 10 kwie, 2004

jak lubisz "ostrą breszkęęęę" to kup sobie encyklopedię piłkarską Fuji. Tam są tabele WSZYSTKICH lig polskich (tak, tak z C-klasą włącznie!). Możesz tam przeczytać nazwy wszystkich polskich klubów. Osobiście polecam nazwy:
Tramwaj,
Topór,
Pasternik,
Drwinka,
Janosik,
Mustang,
Tartak,
Topola,
Brunatni,
Wulkan,
Gladiator,
Kurpik,
Partyzant,
Stacja,
FC Stars,
Rządza,
Gazownik,
Kombinat,
Skorpion,
Rolnik,
Wiking,
Syrenka,
Team,
Kaskada,
Marmury,
Plantator,
Płomyk,
Babicha,
Wiśnia,
Santana,
Nygut,
Szpak,
Handel,
Champion,
Szansa,
Barton,
Myśliwiec,
Chrysler,
Torpedo,
Kozak,
Korner,
Smoki,
Wiraż,
Pasjonat,
Pierwszy,
Wełna,
Kosynier,
Gladiatorzy,
Złoci,
Odlew,
Suchary,
Żądło.
Ale absolutnie najlepsze nazwy to:
GAZ RAKIETA (chyba byli z Biedruska),
TARZANI WRZESZCZYNA,
PRZECIĄG SOPOT,
SPRZĘGŁO WEJHEROWO,
DEUTSCHER FUSSBAL KLUB ŁĘŻYCA,
SALOS DON BOSCO RZESZÓW,
TRASH ATTACK LIPINY
i oczywiście OKP WARMIA I MAZURY OLSZTYN
Ostatnio zmieniony pt 28 maja, 2004 przez THE CORE, łącznie zmieniany 1 raz.

wloz8
stara się chodzić na wszystkie mecze
stara się chodzić na wszystkie mecze
Posty: 60
Rejestracja: pn 12 kwie, 2004
Lokalizacja: Olsztyn / Zatorze

A jest taka??

Post autor: wloz8 » pn 12 kwie, 2004

THE CORE a jest wogle taka encyklopedia a gdzie ja kupic?? I to jest z sezonu 2003/04????

Hendel
zabiera szalik Stomilu na mecz
zabiera szalik Stomilu na mecz
Posty: 102
Rejestracja: sob 17 sty, 2004
Lokalizacja: Kętrzyn

Post autor: Hendel » wt 13 kwie, 2004

Ja bym chciał grać w tym Błękitni cyców bo ponoć niezłe mają zarobki z biletów hahahahaha :D

Awatar użytkownika
zicoo
stomil.olsztyn.pl
stomil.olsztyn.pl
Posty: 352
Rejestracja: ndz 24 sie, 2003
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Post autor: zicoo » wt 13 kwie, 2004

Kibice do wynajęcia

Każdy niemiecki klub, który cierpi na brak żywiołowo dopingujących kibiców, może teraz wynająć fanów, którzy stworzą na trybunach świetną atmosferę w zamian za piwo i kiełbaski.

Kibice grającego w niemieckiej czwartej lidze zespołu SC Goettingen 05, po jego bankructwie postanowili, że odtąd będą kibicowali każdemu klubowi, jeśli tylko jego kierownictwo zgodzi się zafundować im kilka piw i kiełbasek przed lub po meczu.

Były kibic Goettingen Christoph Pauer, wraz ze swoimi przyjaciółmi, założył firmę „Kibice bez klubu”, która oferuje usługi w zakresie dopingowania podczas spotkań piłkarskich. Fani krzyczą, śpiewają, klaszczą, gwiżdżą – słowem, robią to wszystko, co każdy kibic zwykle robi na meczu.

„Nasza inicjatywa została świetnie przyjęta. Mamy grafik zajęty aż do lata. Dzięki temu w Goettingen nie zginie tradycja kibicowania” – powiedział Pauer.

Podczas swojego pierwszego zlecenia, „Kibice bez klubu” pomogli wygrać 2:0 amatorskiemu klubowi Wolfenbuetteler SV.
Najbardziej mnie zastanowił jeden z komentarzy do tego artykułu: Kibice Stomilu, działajcie...

THE CORE
zna go kilka osob z ekipy
zna go kilka osob z ekipy
Posty: 524
Rejestracja: śr 17 mar, 2004
Kontakt:

Post autor: THE CORE » wt 13 kwie, 2004

Ja też słyszałem o takim przypadku w Szwecji, ale być może chodziło o tych niemieckich kiboli. Chyba wszyscy się zgodzimy, że należy to traktować jako ciekawostkę, bo absolutnie tego typu zachowania są nieprzekładalne (na szczęście) na polskie warunki.

Encyklopedię Piłkarską FUJI można kupić w kilku olsztyńskich xięgarniach. Ja osobiście zaopatruję się w Bellonie na Kopernika. W encyklopedii są informacje o wszystkich polskich ligach (od 1 do C-klasy), o wszystkich ligach europejskich i amerykańskich, o wszystkich pucharach (polski, Liga Mistrzów, UEFA oraz amerykańskie, afrykańskie i azjatyckie) o wszystkich meczach reprezentacji europejskich i amerykańskich (wszystkie Mistrzostwa) oraz wiele innych. Dane dotyczą zawsze sezonu zakończonego a xiążka pojawia się w xięgarniach przed Bożym Narodzeniem. Czyli obecny sezon 2003/04 będzie można kupić w grudniu jak sądzę. Kosztuje ok. 40-50 zł. Więcej można się dowiedzieć pod emalią [email protected] .
Ja nazwy drużyn przytoczyłem z ostatniej encyklopedii dotyczącej sezonu 2002/03.

wloz8
stara się chodzić na wszystkie mecze
stara się chodzić na wszystkie mecze
Posty: 60
Rejestracja: pn 12 kwie, 2004
Lokalizacja: Olsztyn / Zatorze

Post autor: wloz8 » wt 13 kwie, 2004

To ostra ta enncyklopedia tylko lipa ze taka droga i ze tak pozno wychdozi. Bede teraz oszczedzal zeby miec na nia na grudzien.

THE CORE
zna go kilka osob z ekipy
zna go kilka osob z ekipy
Posty: 524
Rejestracja: śr 17 mar, 2004
Kontakt:

Post autor: THE CORE » wt 13 kwie, 2004

Jak byś chciał kupić jakąś starszą to oni mają zapas każdego tomu.
Ja bym proponował ci, pójść do xięgarni i sobie spokojnie ją obejrzeć.
Aha i jeszcze jedno - kupując na "przedpłaty" jest taniej.
Tylko nie myśłcie, że jestem ich akwizytorem. :lol:
Encyklopedia jest po prostu świetna.
Nie wyobrażam sobie grudniowych wieczorów bez tej wielce pożytecznej lektury. :nauka:

kru

Post autor: kru » wt 13 kwie, 2004

Zerknij też na www.allegro.pl :)

ODPOWIEDZ