Pamiętacie o tej rocznycy? To były dobre czasy... Szkoda ze znów nie moze tak sie cieszyc ale moze juz za 2 lata!To zdarzyło się 10 lat temu - 15 tysięcy kibiców Stomilu świętowało zwycięstwo 2:0 nad Okocimskim Brzesko, które pieczętowało historyczny awans olsztyńskiego klubu do I ligi.
10 lat temu Stomil awansował do I ligi
Moderatorzy: Pojezierski, Moderatorzy
10 lat temu Stomil awansował do I ligi
- Fanatyk_OKS
- jak wyjazd to tylko do Iławy i Elbląga...
- Posty: 205
- Rejestracja: wt 16 gru, 2003
- Lokalizacja: stąd nie widać
Tak na prawdę to awans wywalczyliśmy dwa mecze wcześniej. Po wygranej z Włókniarzem Pabianice 5:0. Czereś wtedy im nastrzelał bramek... Pamiętem, że padał wtedy deszcz.
A na meczu z Okocimskim była tylko fiesta. I wcale nie było 15 tysięcy widzów jak napisała dziś Olsztyńska. Było ich o połowę mniej. Pamiętam to, bo byłem zły, że ludzie nie dopisali...
A na meczu z Okocimskim była tylko fiesta. I wcale nie było 15 tysięcy widzów jak napisała dziś Olsztyńska. Było ich o połowę mniej. Pamiętam to, bo byłem zły, że ludzie nie dopisali...
THE CORE nie bądź taki szczegółowy , wązne że10 lat temu STOMIL awansował do I ligi/
A tu troche z innej beczki ale.... http://www.pilka.pl/index.php?ls=PL&mid=1&show=4209
To zdarzyło się 10 lat temu - 15 tysięcy kibiców Stomilu świętowało zwycięstwo 2:0 nad Okocimskim Brzesko, które pieczętowało historyczny awans olsztyńskiego klubu do I ligi.
Drużyna trenerów Bogusława Kaczmarka i Józefa Łobockiego w sezonie 1993/94 nie miała sobie równych w II lidze. 6 czerwca 1994 roku w Olsztynie Stomil w strugach deszczu wygrał 5:0 z Włókniarzem Pabianice (jedna bramka Czesława Żukowskiego i cztery Sylwestra Czereszewskiego!). To zwycięstwo odniesione na dwie kolejki przed końcem rozgrywek zagwarantowało Stomilowi upragniony awans do ekstraklasy.
Sezon kończył się 15 czerwca. Tego dnia na stadion przy al. Piłsudskiego w Olsztynie przybyło aż 15 tys. widzów, czyli niemal co dziesiąty mieszkaniec miasta obejrzał ostatni mecz Stomilu w II lidze. Zwycięstwo 2:0 nad Okocimskim Brzesko (gole Czereszewski i Andrzej Jasiński) pozwoliło olsztyńskiej drużynie zająć pierwsze miejsce w drugoligowej grupie 2. Po ostatnim gwizdku sędziego Mirosława Ryszki na stadionie zapanowała euforia. Głośne "dziękujemy" płynące z tysięcy gardeł słychać było daleko poza stadionem. "Nigdy nie zapomnę tej atmosfery, tego szału radości" - wspomina Markus na stronie www.stomil.olsztyn.pl. "Miałem wtedy 15 lat, byłem tak cholernie dumny. Mój Stomil w I lidze. To było jak sen".
"Nie liczyło się dla mnie nic oprócz piłki nożnej. Stomil był częścią mojego życia" - dodaje Michał. "W pamięci zostały mi różne rzeczy: podróż na stadion, próby wejścia przez płot lub z kimś dorosłym, pomarańczowe flajersy, okrzyki, powroty zatłoczoną "piętnastką" i śpiewy w autobusie. Pamiętam też mój pierwszy szalik biało-niebieski. Babcia mi go na drutach zrobiła".
Trenerzy i piłkarze Stomilu nie ukrywali po spotkaniu z Okocimskim wzruszenia. Odbyli rundę honorową po bieżni stadionu dziękując kibicom za doping w całym sezonie. "Dla takiej chwili, dla tej publiczności warto było poświecić swoje losy piłce nożnej" - mówił wówczas "Gazecie Olsztyńskiej" Czesław Żukowski, dziś trener Huraganu Morąg. "13 lat czekałem na awans do I Iigi. Ziściły się moje marzenia, marzenia małego chłopca" - dodawał Tomasz Sokołowski, obecnie zawodnik Legii Warszawa. Od sponsorów drużyna Stomilu dostała za awans 12 Fiatów 126p. Kibice zbierali autografy swych bohaterów i nie opuszczali stadionu jeszcze przez kilka godzin po zakończeniu ostatniego spotkania sezonu.
Półtora miesiąca później (30 lipca 1994 r.) Stomil rozegrał pierwszy mecz w ekstraklasie, remisując z Zagłębiem Lubin 2:2. Zespół utrzymał status pierwszoligowca przez osiem sezonów z rzędu. Piłkarze Stomilu rozegrali w tym czasie wiele wspaniałych spotkań. Kilku graczy trafiło do lepszych klubów, a nawet do reprezentacji Polski. Olsztyński zespół poznał też smak porażek. Najwięcej było ich w sezonie 2001/2002, który zakończył się spadkiem Stomilu do II ligi.
W przeciągu ostatnich 10 lat zmieniali się prezesi klubu od Ryszarda Sosnowicza po Krzysztofa Kawczyńskiego. Niestety, nazwa Stomil pojawiała się także w kontekście piłkarskich afer. Rosło również zadłużenie niewłaściwie zarządzanego klubu. Skutkiem tego zadłużony obecnie na ok. 10 mln. zł MOKS Stomil nie jest w stanie utrzymać żadnej drużyny. Z atmosfery sportowego święta, jakie zdarzyło się 10 lat temu na stadionie przy al. Piłsudskiego, nie zostało, niestety, nic oprócz wspomnień.
Oni wywalczyli awans:
Trenerzy: Bogusław Kaczmarek i Józef Łobocki. Zawodnicy: Jarosław Talik, Paweł Charbicki, Sławomir Opaliński, Bogusław Oblewski, Bartosz Jurkowski, Andrzej Jankowski, Piotr Zajączkowski, Andrzej Biedrzycki, Waldemar Ząbecki, Bogdan Michalewski, Dariusz Jackiewicz, Czesław Żukowski, Tomasz Sokołowski, Sylwester Czereszewski, Janusz Prucheński, Andrzej Jasiński, Paweł Róg, Cezary Baca
A tu troche z innej beczki ale.... http://www.pilka.pl/index.php?ls=PL&mid=1&show=4209
To zdarzyło się 10 lat temu - 15 tysięcy kibiców Stomilu świętowało zwycięstwo 2:0 nad Okocimskim Brzesko, które pieczętowało historyczny awans olsztyńskiego klubu do I ligi.
Drużyna trenerów Bogusława Kaczmarka i Józefa Łobockiego w sezonie 1993/94 nie miała sobie równych w II lidze. 6 czerwca 1994 roku w Olsztynie Stomil w strugach deszczu wygrał 5:0 z Włókniarzem Pabianice (jedna bramka Czesława Żukowskiego i cztery Sylwestra Czereszewskiego!). To zwycięstwo odniesione na dwie kolejki przed końcem rozgrywek zagwarantowało Stomilowi upragniony awans do ekstraklasy.
Sezon kończył się 15 czerwca. Tego dnia na stadion przy al. Piłsudskiego w Olsztynie przybyło aż 15 tys. widzów, czyli niemal co dziesiąty mieszkaniec miasta obejrzał ostatni mecz Stomilu w II lidze. Zwycięstwo 2:0 nad Okocimskim Brzesko (gole Czereszewski i Andrzej Jasiński) pozwoliło olsztyńskiej drużynie zająć pierwsze miejsce w drugoligowej grupie 2. Po ostatnim gwizdku sędziego Mirosława Ryszki na stadionie zapanowała euforia. Głośne "dziękujemy" płynące z tysięcy gardeł słychać było daleko poza stadionem. "Nigdy nie zapomnę tej atmosfery, tego szału radości" - wspomina Markus na stronie www.stomil.olsztyn.pl. "Miałem wtedy 15 lat, byłem tak cholernie dumny. Mój Stomil w I lidze. To było jak sen".
"Nie liczyło się dla mnie nic oprócz piłki nożnej. Stomil był częścią mojego życia" - dodaje Michał. "W pamięci zostały mi różne rzeczy: podróż na stadion, próby wejścia przez płot lub z kimś dorosłym, pomarańczowe flajersy, okrzyki, powroty zatłoczoną "piętnastką" i śpiewy w autobusie. Pamiętam też mój pierwszy szalik biało-niebieski. Babcia mi go na drutach zrobiła".
Trenerzy i piłkarze Stomilu nie ukrywali po spotkaniu z Okocimskim wzruszenia. Odbyli rundę honorową po bieżni stadionu dziękując kibicom za doping w całym sezonie. "Dla takiej chwili, dla tej publiczności warto było poświecić swoje losy piłce nożnej" - mówił wówczas "Gazecie Olsztyńskiej" Czesław Żukowski, dziś trener Huraganu Morąg. "13 lat czekałem na awans do I Iigi. Ziściły się moje marzenia, marzenia małego chłopca" - dodawał Tomasz Sokołowski, obecnie zawodnik Legii Warszawa. Od sponsorów drużyna Stomilu dostała za awans 12 Fiatów 126p. Kibice zbierali autografy swych bohaterów i nie opuszczali stadionu jeszcze przez kilka godzin po zakończeniu ostatniego spotkania sezonu.
Półtora miesiąca później (30 lipca 1994 r.) Stomil rozegrał pierwszy mecz w ekstraklasie, remisując z Zagłębiem Lubin 2:2. Zespół utrzymał status pierwszoligowca przez osiem sezonów z rzędu. Piłkarze Stomilu rozegrali w tym czasie wiele wspaniałych spotkań. Kilku graczy trafiło do lepszych klubów, a nawet do reprezentacji Polski. Olsztyński zespół poznał też smak porażek. Najwięcej było ich w sezonie 2001/2002, który zakończył się spadkiem Stomilu do II ligi.
W przeciągu ostatnich 10 lat zmieniali się prezesi klubu od Ryszarda Sosnowicza po Krzysztofa Kawczyńskiego. Niestety, nazwa Stomil pojawiała się także w kontekście piłkarskich afer. Rosło również zadłużenie niewłaściwie zarządzanego klubu. Skutkiem tego zadłużony obecnie na ok. 10 mln. zł MOKS Stomil nie jest w stanie utrzymać żadnej drużyny. Z atmosfery sportowego święta, jakie zdarzyło się 10 lat temu na stadionie przy al. Piłsudskiego, nie zostało, niestety, nic oprócz wspomnień.
Oni wywalczyli awans:
Trenerzy: Bogusław Kaczmarek i Józef Łobocki. Zawodnicy: Jarosław Talik, Paweł Charbicki, Sławomir Opaliński, Bogusław Oblewski, Bartosz Jurkowski, Andrzej Jankowski, Piotr Zajączkowski, Andrzej Biedrzycki, Waldemar Ząbecki, Bogdan Michalewski, Dariusz Jackiewicz, Czesław Żukowski, Tomasz Sokołowski, Sylwester Czereszewski, Janusz Prucheński, Andrzej Jasiński, Paweł Róg, Cezary Baca
- Nephilim
- stara się chodzić na wszystkie mecze
- Posty: 78
- Rejestracja: śr 31 mar, 2004
- Lokalizacja: Olsztyn
Na meczu z Okocimskim 10 lat temu, kibiców było jednak sporo. Chodź The Core ma racje, że nie tak dużo jak napisali w olsztyńskiej. Pamiętam, że cieszyłem się że piłkarze, którzy awans załatwili sobie już w meczu z Włókniarzem (tu Czereszewski rzeczywiście sporo nastrzelał, ale i spartolił karnego) nie przeszli obok meczu, zagrali ambitnie do końca. A po meczu wielka feta, którą długo będę pamiętał. Kibice skandowali wtedy długo nazwisko Talika (który przyjechał nawet specjalnym ambulansem ze szpitala, ale tak wielu kibiców obległo karetkę chcąc mu dziękować, że bał się chłopak wysiąść). Atmosfera była niepowtarzalna! To był chyba jedyny przypadek, że ludzie zostali na stadionie jeszcze przez długie godziny po meczu i wspólnie przy piwie romawiali o najbliższym sezonie...
Takiego meczu jak z Okocimskim się nie zapomina. Jak już wspomnieliście awans wywalczony został wcześniej, ale tu chodzi o tą euforię po meczu. Co do ilości widzów na trybunach to faktycznie GO trochę przesadziła, ale i tak Ci którzy byli na meczu zrobili fajną fiestę po... a wtedy jakoś wódkę, piwa, wina i szampany na mecz można było wnieść ...
Miejmy nadzieję, że kiedyś znów doświadczymy takiej cudownej chwili. Może nie za rok, może nie za 2 może i za 10 lat, ale chyba warto czekać!!
PZDR
Miejmy nadzieję, że kiedyś znów doświadczymy takiej cudownej chwili. Może nie za rok, może nie za 2 może i za 10 lat, ale chyba warto czekać!!
PZDR
Pewno przyjdzie w poniedziałek na zebranie, zabierze ze sobą fotoreportera z ,,Naszego Olsztyniaka,, , zarząda dużego zdjęcia i wykorzysta je w następnej kampani prezydenckiej
Z tym szukaniem sposnorów, to jakoś nie wierze. Stomilowi nie chciał pomóc (nawet jak pikieta była / ta pierwsza co było kilka osób) to nie wyszedł. Co odwidziało mu się?
Z tym szukaniem sposnorów, to jakoś nie wierze. Stomilowi nie chciał pomóc (nawet jak pikieta była / ta pierwsza co było kilka osób) to nie wyszedł. Co odwidziało mu się?
Poieram poprzednikow. Co sie dzieje panie M.? Wybory sie zblizaja? Ludzie potrzebuja zespołu? To poudajemy, ze pomagamy zeby frajerzy uwierzyli, a potem wnowu wypier**lac? Niech sobie awansuja a potem w pizde spadaja do 134 ligii? Juz nawet sie smiac nie chce. Juz nie raz panowie z ratusza udowodnili ze sa sezonowymi przyjaciolmi, swoja droga ciekawe dlaczego ten sezon zawsze nadchodzi wraz z wyborami. Na to pytanie nie trzeba odpowiadac...
C.J Małkowski zapowiada że sie wszędzie pojawi , w tym roku 4 razy miałbyć u nas w szkole (nie wiadomo o co , niby porozmawiać o dalszych losach szkoły ) a nie pojawił się ani razu. Więc teraz możliwe ze się także nie pojawi , ale to co on mówi że jego wielki wklad w budowanie zespołu i sposnsorów. A to Zicco napisał to popieram w 100% tak jak THE CORE , ale o chyba niemożliwe bo on niegdy sie na meczu nie pojawi WIDAĆ ŻE JEST Z WIDZEWA
Jakims dziwnym trafem podczas kadencji pana M. upadły 3 kluby Stomil, Łączność i Budowlani. Wrzytskie prosily o pomoc pana M. np. koszykarki aby za darmo udostepnic sal, Stomil zeby dostac w dzierzawe satadion a pna M. nic na to. On poprostu mial to w dupie jedyne o czym mysli to jak najwiecej sobie wpakowac do portfela.
Bo Pan C.j.M. jest zwykla wsza jak jest sukces to on tez musi sie pokazac ze niby to on w tym bral udzial . Typowe dzialanie panow z LSD ja tam biore na poniedzialek koszulke z pinokio millerem Emilonzo tez wez te koszulke hehe pokarzemy temu "pasozydowi" co o nim myslimy ale pewnie i tak pan C.J.M przysle swojego wiernego wasala pana vice K. Na Azs tez chodzi bo sa sukcesy i kasa a jak ktos slabo gra i ma klopoty to omija z daleka niestety taka jest mentalnosc naszych ratuszowych vipow .